Z pomocą przyszli znajomi Dawida. Ewelina Fijałkowska w internecie nagłośniła sprawę zbiórki na wyjazd na mistrzostwa. W ciągu jednej nocy z dobrowolnych wpłat uzyskano tyle, że Dawid może wyjechać do RPA. - Został powołany do kadry, a koszulkę, buty czy właśnie dres musi sobie kupić we własnym zakresie. Liczymy, że uda się zebrać pieniądze, by mógł godnie reprezentować własny kraj - mówi pani Danuta.
Dawid Grzegorczuk jest sportowcem amatorem. Ale to nie pierwszy przypadek sportowca, który by móc jechać na zawody, wsparcia szuka wśród internautów. Zbiórkę w ten sposób przed olimpiadą w Soczi prowadzili nasi panczeniści, z przyszłym medalistą Zbigniewem Bródką.
- Przez siłownię, w której młodych zawodników trenuję, przewijają się utalentowane osoby. Niestety, wielu z nich nie podejmuje treningów na poważnie. Bo nie mają pieniędzy. Sport wśród młodych kuleje. Wyjątkiem wśród dyscyplin są kluby piłki nożnej, które mają sponsorów. Dbają też o nie władze miast. Dyscypliny niszowe nie mają szans na takie wsparcie - ocenia trener Pawlik.
Wszystkie komentarze