Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja
Machające koty w Bellmerze
Klimat, w którym rozkoszuje się bohema, pozostał w Bellmer Cafe nawet po przeprowadzce z Teatru Śląskiego na plac Wolności. W środku meble, komody, kredens, krzesła, ławy w różnych kolorach i wzorach - każde z innej parafii, razem bardzo do siebie mimo wszystko pasujące. Motywem przewodnim wystroju są tu jednak koty. Co prawda nie 'futerkowe', ale chińskie, które machają do gości łapkami. Te koty to mityczna postać maneki-neko, która ma swoje źródła w chińskiej i japońskiej tradycji. Można je kupić w każdym chińskim sklepie. Dlaczego akurat tu się znalazły? Na to odpowiedzi nie ma, ale właściciele uważają, że są bardzo pocieszne, więc zostały.
Wszystkie komentarze