Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych nie znalazła sposobu na lepiej dysponowanych Czechów. W towarzyskim spotkaniu nasi południowi sąsiedzi wygrali 25:21.
Trener Piotr Przybecki stara się zestawić zawodników i zbudować z nimi zespół na miarę drużyny, która miała za liderów takich graczy, jak Karol Bielecki, Michał Jurecki czy Sławomir Szmal.
Na razie idzie to jak po grudzie. W Spodku Polacy grali dobrze tylko na początku i końcu spotkania. Długimi minutami razili jednak nieskutecznością, prostymi stratami i dziurawą obroną.
Przewaga Czechów sięgała już ośmiu bramek i ponad pięć tysięcy widzów mogło się obawiać czy nie skończy się nawet na dziesięciu golach różnicy. W końcówce dobrą zmianę dał jednak Paweł Ganda, który zdobył trzy bramki z rzędu i wynik przestał straszyć aż tak bardzo.
Wszystkie komentarze