Zaprosiliśmy setkę naszych Czytelników do zwiedzenia Stadionu Śląskiego. Okazją była debata o metropolii, którą zorganizowaliśmy w Parku Śląskim. Po arenie oprowadzał nas Adam Pawlicki z działu promocji Stadionu Śląskiego.
Gdy weszliśmy grupą na stadion i ukazała nam się świeżo ułożona murawa, aż chciało się na nią wbiec. Pawlicki wyraźnie jednak zabronił. Trawa dopiero się ukorzenia.
Stadion wygląda na prawie gotowy. Zamontowano już ponad 54 tys. krzesełek w siedmiu odcieniach koloru niebieskiego, schody pomalowano na żółto. Dzięki temu stadion ma śląskie barwy.
Nad trybunami wisi dach o powierzchni 43 tys. metrów kwadratowych. - Co w zimę? Jak pozbyć się śniegu? - pytali goście.
Pawlicki wyjaśnił, że dach jest stale monitorowany i w razie dużej ilości śniegu można na niego wejść i łatwo go odśnieżyć. Póki co trwają ostatnie prace wykończeniowe. Trwa m.in. układanie bieżni lekkoatletycznej.
Wizyta na Stadionie Śląskim okazała się sentymentalną wycieczką dla części gości. 80-letnia Anna Żabka budował Stadion Śląski w latach 50. - Byłam jeszcze w szkole średniej. Byliśmy tu w ramach czynu społecznego. Dziś byłam ciekawa jak stadion wygląda po tej przebudowie. Podoba mi się. Ważne, że na trybunach jest przewiew. Bałam się, że pod dachem będzie za gorąco - mówiła.
Z kolei na pierwszym otwarciu stadionu w 1956 roku był Zygmunt Nocoń. - Super to wygląda. Marzę, by przyjść znowu na otwarcie - przyznał emerytowany sędzia piłkarski.
Wszystkie komentarze