W szpitalu w Międzylesiu we wtorek po południu zmarł Kazimierz Kutz. Miał 89 lat. - Nie tak się ze mną umawiał, ale przynajmniej już nie cierpi - informację o śmierci wielkiego reżysera potwierdziła nam jego żona, Iwona Świętochowska-Kutz. Wielkiego Ślązaka wspominają ludzie, których spotkał na swojej drodze.
Więcej wspomnień na portalu katowice.wyborcza.pl.
Wszystkie komentarze