Barbara Szmatloch tym razem opowiada głównie o jedzeniu. Mówi o pożytkach z posiadania własnego ogródka i o świniobiciu, po którym wypadało podzielić się z sąsiadami. Ci, którzy byli zmuszeni kupować mięso i wędliny w sklepach, narażeni byli czasami na przykre niespodzianki. Pewien człowiek jadł właśnie kiełbasę, gdy natrafił w niej na kawałek ludzkiego palca. Okazało się, że przy pracy odciął go sobie rzeźnik.
Policja szybko to ustaliła i zamknęła rzeźnika do aresztu.
Wszystkie komentarze