Od 1 grudnia Katowice podniosą ceny za postój i wprowadzą śródmiejską strefę płatnego parkowania. Najpierw jednak muszą wydać 6 mln zł na urządzenie parkingów po nowemu i uporać się z protestami mieszkańców.
Katowice przez lata rozpieszczały kierowców. W mieście wybudowano wiele nowych dróg, wydano setki milionów złotych na remonty i przebudowy węzłów drogowych, przez miasto poprowadzono autostradę A4 i szeroką Drogową Trasę Średnicową, która łączy Katowice z kilkoma innymi miastami Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Przez lata Katowice utrzymywały też wyjątkowo niskie ceny za parkowanie. Godzina postoju w ścisłym centrum miasta kosztowała jedynie 2 zł.
Od 1 grudnia wielka zmiana. Tego dnia wejdą w życie nowe przepisy, które wprowadzili miejscy radni. Godzina postoju będzie teraz oznaczała wydatek 4 zł, ale w śródmiejskiej strefie płatnego parkowania będzie jeszcze drożej. Tutaj za postój trzeba będzie płacić 6 zł (za pierwszą godzinę, kolejne będą droższe). – W uchwale parkingowej chodzi o to, by upłynnić ruch samochodowy w śródmieściu, aby wjeżdżali tu ci, którzy chcą, muszą albo ich na to po prostu stać. Chodzi o to, by miejsca parkingowe łatwiej znajdowały osoby, które mają określone sprawy do załatwienia i czas jest dla nich ważny – mówi Bogumił Sobula, wiceprezydent Katowic.
Wszystkie komentarze
Niesienie dwóch lodówek po 20kg z krwią też nie należy do łatwych, a karetka 100m dalej, bo prywatne auta stoją pod RCK-iem
To mi nie wygląda na rozsądne działania, niestety :(
Tego rodzaju zmiany należy wprowadzać niekoniecznie wolno, ale stopniowo i konsekwentnie. A pismo do Morawieckiego daje poczucie, że miasto jest słabe i gubi się w zeznaniach - na pewno nie jest ono dowodem jakiejkolwiek konsekwencji, tylko ratowania czterech liter i przejawem koniunkturalizmu.
Lepiej tego przedstawić nie można.
Brawo !
Pan dziennikarz ma płacone od linijki tekstu