Na placach zabaw i w parkach, ale także na podwórkach, przy trzepakach i murkach – tam gdzie są dzieci, są też Anioły.
Wychowawcy z placówki ulicznej codziennie dyżurują na śląskich ulicach i niosą pomoc najmłodszym. W Międzynarodowy Dzień Dzieci Ulicy społecznicy chcą przypomnieć o problemach dzieci. A te nadal są, mimo że przez ostatnie 30 lat sytuacja dzieci na Śląsku zmieniła się.
Nadal jest komu pomagać. Nowe problemy i wyzwania przyniosła wojna w Ukrainie. - Nasi podopieczni odczuwają więcej strachu, smutku i złości. Szczególnie mocno te emocje przeżywają dzieci pochodzenia ukraińskiego, a część z nich jest już pod naszymi skrzydłami - mówi prezes Domu Aniołów Stróżów Monika Bajka.
Swoje piętno odcisnęła też pandemia, czas izolacji i przerwy w chodzeniu do szkoły - gwałtownie rośnie liczba dzieci, których dotyka samotność i poczucie bezsensu. Badania pokazują, że aż co 7. dziecko w Polsce ma tak złe samopoczucie, że zagraża to jego zdrowiu psychicznemu.
- Kolejne statystyki to kolejne tragiczne informacje: województwo śląskie jest wśród województw z największą liczbą samobójstw wśród dzieci i młodzieży - mówi Monika Bajka.
Problemy widzą streetworkerzy z Domu Aniołów Stróżów. To oni regularnie spotykają się z dziećmi w pogórniczych i pohutniczych dzielnicach. Na katowickim Załężu, sosnowieckim Juliuszu i chorzowskim Biadaczu organizują zajęcia i zachęcają do rozmowy.
- Wiele dzieci czuje się przytłoczonych problemami i ogromem emocji - dodaje prezeska Domu Aniołów Stróżów. I apeluje do mieszkańców Śląska i Zagłębia o przyłączenie się do misji Aniołów. Wystarczy podczas rozliczania PIT-u przekazać 1 proc. podatku – KRS 0000009221 – na dzieci ze Stowarzyszenia Pomocy Dzieci i Młodzieży Dom Aniołów Stróżów. Pieniądze z 1 proc. dadzą szanse dzieciom na pierwszy w życiu wyjazd na wakacje, ciepły posiłek, pomoc psychologiczną czy wsparcie w problemach szkolnych. Dom Aniołów Stróżów od prawie 30 lat pomaga rocznie ok. 600 dzieciom.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze