16-latek otwierał kubek termiczny z herbatą. Gorący napój "wystrzelił" z kubka i oparzył chłopakowi twarz, szyję i klatkę piersiową.
Do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach przyjmowanych jest coraz więcej dzieci i nastolatków z poparzeniami. Taka sytuacja powtarza się co roku w sezonie jesienno-zimowym.
- To okres, kiedy rodziny więcej czasu spędzają w domu, więcej też pije się gorących napojów. To również czas palenia w piecach czy kominkach. W grudniu częściej do naszego szpitala trafiają też dzieci, które zostały porażone prądem ze źle zabezpieczonych gniazdek elektrycznych czy przewodów choinkowych - mówi dr Andrzej Bulandra, koordynator Centrum Urazowego dla Dzieci w GCZD.
Wszystkie komentarze