Szymon Danielczyk i Krzysztof Hudek w niedzielny wieczór jechali samochodem ul. Armii Krajowej w Katowicach. Kiedy byli w okolicy parku Zadole, zauważyli dziewczynę, która biegła chodnikiem. Goniła jakiegoś mężczyznę, krzycząc, żeby go zatrzymać.
– Faktycznie, biegł przed nią mężczyzna w maseczce. Na pierwszy rzut oka był o wiele starszy. Dziewczyna była zapłakana i wyglądała na roztrzęsioną. Kiedy więc mężczyzna był na wysokości sklepu Biedronka, zajechaliśmy mu drogę na parkingu i wybiegliśmy za nim – opowiada Szymon.
Mężczyzna próbował jeszcze uciekać w stronę parku, ale kiedy został szarpnięty za ramię, zatrzymał się i poddał.
– Otoczyliśmy go. W tym czasie dobiegła do nas dziewczyna, która powiedziała, że napastnik zabrał jej telefon. Nie to było najgorsze. Opowiedziała nam też, że chwilę wcześniej zaszedł ją od tyłu na ulicy, wsadził ręce pod biustonosz i zaczął obmacywać. Próbowała się wyrwać, ale napastnik odpuścił dopiero wtedy, kiedy ktoś go spłoszył. Zaczął uciekać – relacjonuje Szymon.
Zatrzymany mężczyzna przedstawił własną wersję tego zdarzenia. Zapewniał, że przez pomyłkę zaczepioną dziewczynę wziął za swoją znajomą. Szymon i Krzysztof nie zamierzali puścić go wolno. Poczekali aż do przyjazdu policji. Po dziewczynę przyszli zaś jej rodzice.
– Po przyjeździe policji cała rodzina zgłosiła zdarzenie funkcjonariuszom. My mogliśmy odejść. Nie wiem, jaki był finał tej historii. Cieszę się jednak, że pomogliśmy – mówi Szymon.
Młodsza aspirant Agnieszka Żyłka, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, potwierdza, że doszło do takiej sytuacji. Interweniowali policjanci z IV komisariatu, a zatrzymany w tej sprawie został 37-letni mężczyzna. – Dziewczyna zeznała, że mężczyzna złapał ją za piersi, a ten wyjaśniał, że myślał, że to jego koleżanka – relacjonuje aspirant Żyłka.
37-latek został zatrzymany i doprowadzony do aresztu. Postawiono mu zarzut dotyczący innej czynności seksualnej. Obecnie ma dozór policyjny. Zostało wpłacone poręczenie majątkowe. Sprawą zajmie się teraz sąd.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
mam nadzieje ze aresztanci, z ktorymi go zamkna, bardzo dobitnie pokaza mu, jak to jest zlapac za cycki i takie tam od tylu.....
Ty dziecko umiesz czytać ze artykuł napisała kobieta a nie żaden reporter?
Czasy są takie, że nie warto być rycerzem, warto sobie przekalkulować wszelkie ryzyka....
Podziwiam panów, ale sam z pomocą nie ruszyłbym ....
Pewnie. W końcu to tylko kobieta...
przynajmniej przyznajesz się do swojej słabości, ale pomóc trzeba przynajmniej jakoś spróbować na miarę swoich możliwości
MegaCymbalista czy MegaCymbał?
Omijać z daleka takiego pana :(
Ta, rycerzami to wy jesteście tylko w gębie. A 99% z was to zwykli tchórze. Jak kobieta jest np. gwalcona zbiorowo przed 20 facetów to jakoś żaden "rycerz" nie przychodzi jej z pomocą tylko ochoczo "korzysta" jak kundel w rui.
Już, już, nic nie pisz więcej.
to może nie łap za cycki?
Toto widać lubi być obmacywane
Ciekawe, a gdyby to spotkało twoją żonę, córkę, matkę, to też nic by się nie stało?
Ty, tak jak ten zbok uważasz że kobieta to takie mięso, które można sobie pomacać żeby sobie ulżyć?
Nic się nie stało?
Mam znajomego, 70 letni gej. Uroczy człowiek, dobry i empatyczny, ale dość obleśny z wyglądu (nie jego wina, tak matka natura go urządziła). Rozumiem, że gdyby na ulicy podszedł i pomacał cie po jajkach to też by się nic nie stało?
A jakby tobie jakiś obcy facet na ulicy włożył łapy pod koszulkę i zaczął obmacywać, to by się nic nie stało????
Mam nadzieję, że to był sarkazm
Jeśli nie umiesz czytać to wyjaśniam że artykuł napisała kobieta czyli DZIENNIKARKA, a nie żaden "redaktor". Swoją drogą redaktorzy zajmują się w gazetach REDAGOWANIEM a nie pisaniem artykułów. Ale dla przygłupów to za trudne jak widać.