Choć publiczne przedszkola mają od zeszłego roku obowiązek zapewnić bezpłatną opiekę wszystkim dzieciom powyżej trzeciego roku życia, przedszkola niepubliczne są dla nich nadal ciekawą alternatywą. Na ich korzyść przemawiają bogatsza oferta zajęć dodatkowych, mniej liczne grupy i czas pracy dostosowany do potrzeb rodziców.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Od zeszłego roku publiczne przedszkola muszą zapewnić miejsca wszystkim trzylatkom, których rodzice o to zawnioskują. Starszym dzieciom przepisy już wcześniej gwarantowały dostęp do publicznej opieki przedszkolnej, zatem wydawać się może, że przedszkola niepubliczne przestaną cieszyć się zainteresowaniem. Nic bardziej mylnego.

Co prawda mamy i ojcowie mają pewność, że ich dziecko od września będzie mogło skorzystać z oferty miejskich placówek, która do pięciu godzin jest bezpłatna (w Katowicach to sześć godzin), a powyżej tego czasu kosztuje symboliczną złotówkę za godzinę. Jednak rodzice nie mają gwarancji, że maluch dostanie się akurat do tego przedszkola, które dla niego wybrali. Kandydaci do publicznych placówek muszą najpierw przejść przez rekrutacyjne sito. Po złożeniu wniosku w wyznaczonym przez miasto terminie (w Katowicach elektroniczny system będzie przyjmował wnioski od 19 marca do 20 kwietnia) rozpatrująca je komisja weźmie pod uwagę narzucone przez Ministerstwo Edukacji Narodowej kryteria, takie jak wielodzietność rodziny kandydata, niepełnosprawność kandydata lub jego rodziców czy rodzeństwa, wychowywanie kandydata przez samotnego rodzica czy objęcie go pieczą zastępczą. Na drugim etapie rekrutacji miasta wprowadzają własne, lokalne kryteria. Na przykład w Katowicach pierwszeństwo w przyjęciu do wymarzonej placówki mają m.in. te dzieci, których rodzeństwo już tam uczęszcza, a także dzieci, których rodzice pracują lub studiują, tegoroczni absolwenci żłobków, dzieci z rodzin objętych opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej czy dzieci bezrobotnych rodziców aktywnie poszukujących pracy.

Samorządy dysponują jednak ograniczoną liczbą miejsc, dlatego bywa, że maluchy, które zdobędą mniej punktów, przydzielane są do mniej obleganych przedszkoli, czasem daleko od domu.

To pierwsza z sytuacji, w której rodzice rezygnują z publicznej oferty i wybierają przedszkole niepubliczne, ale bliżej swojego miejsca zamieszkania. Ale są także inne powody, dla których wielu preferuje niepubliczne placówki. Argumentami są też: bogatsza oferta zajęć dodatkowych, mniej liczne grupy, lepsze wyposażenie czy czas pracy dostosowany do potrzeb rodziców.

Z dodatkowym angielskim, ale bezpłatne

Co ciekawe, w ofercie przedszkoli niepublicznych można znaleźć takie, które nie kosztują więcej niż przedszkola publiczne. Na przykład Przedszkole Językowe „Pod Magnolią” mieszczące się przy ul. Chorzowskiej 148c w Katowicach łączy ofertę bezpłatnego przedszkola publicznego z ofertą odpłatnych zajęć dodatkowych. W godzinach od 7 do 12 przedszkole „Pod Magnolią” jest darmowe. W tym czasie realizowane są zajęcia zgodnie z podstawą programową, tak samo, jak w przedszkolach prowadzonych przez samorządy, tyle że wzbogacone o codzienne zajęcia z języka angielskiego. Natomiast rodzice zainteresowani korzystaniem z usług przedszkola od 12 do 18, tak jak w placówkach publicznych zapłacą tylko złotówkę za każdą godzinę opieki. Mogą również zdecydować się na wykupienie pakietów zajęć dodatkowych. W pakiecie srebrnym dzieci otrzymają m.in. rozszerzony język angielski, zumbę, zajęcia sportowe i warsztatowe. Pakiet złoty od srebrnego różni się nieco programem, ale przede wszystkim tym, że zajęcia prowadzone są wyłącznie w języku angielskim.

Przedszkole wykorzystuje innowacyjne metody edukacyjne w postaci glottodydaktyki, pedagogiki zabawy czy „Dziecięcej matematyki” Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej.

Do nauki wykorzystywane są m.in. tablety, tablice interaktywne, stolik multimedialny, bezszwowe ekrany dotykowe i dywan multimedialny, znajdujące się w sali interaktywnej.

W placówce działa monitoring, pozwalający rodzicom upewnić się w razie potrzeby, że ich dziecko jest bezpieczne. Przy odpowiedniej liczbie chętnych placówka zorganizuje dowóz dzieci do przedszkola i do domu. Przedszkole zapewnia także posiłki, dopasowane do indywidualnych potrzeb kilkulatków.

Rodzice, którym zależy, by angielski stał się dla ich dziecka niczym drugi język ojczysty, mogą zapisać je do Prywatnego Przedszkola Międzynarodowego „Winnie the Pooh” przy ul. Witosa 18. To placówka stworzona z myślą o dzieciach obcokrajowców, a także z rodzin mieszanych, np. polsko-włoskich czy polsko-indyjskich, które chcą wychować potomstwo w atmosferze tolerancji, wzajemnego zrozumienia i wykształcić w nich nawyk dwujęzyczności. Czasem zapisują do niego dzieci także polscy rodzice, pragnący, by dziecko od małego obcowało z językiem angielskim i otwartą, wielokulturową społecznością. Przedszkole bazuje na Programie Uniwersytetu Cambridge. Niestety, czesne w placówce jest wysokie. Od września wynosić będzie aż 1740 zł miesięcznie. W tej samej lokalizacji mieści się również Domowe Przedszkole oferujące tradycyjne grupy z czesnym w wysokości 730 zł miesięcznie.

Domowe Przedszkole współpracuje z Przedszkolem Międzynarodowym, dzieci często bawią się razem i integrują.

Z opieką nocną czy ścianką kinetyczną

Do najstarszego w województwie śląskim prywatnego przedszkola „U Buni” przy ul. Findera w Będzinie zapisać można nawet półtorarocznego malucha. W cenie 350 zł miesięcznie zapewnioną będzie miał opiekę w godz. od 6.30 do 20 (to rozwiązanie korzystne m.in. dla rodziców pracujących na zmiany), a także zajęcia dodatkowe: język angielski pięć razy w tygodniu, rytmikę, gimnastykę, zajęcia na pływalni, wyjazdy do bawialni, zumbę, dogoterapię i bajkoterapię. Posiłki dostarczane przez firmę cateringową są dodatkowo płatne. Przedszkole oferuje podopiecznym także pobyty całodobowe, a rodzice, którzy muszą wyjechać w dłuższą delegację albo np. położyć się do szpitala, mogą zostawić tu dzieci nawet na miesiąc.

Wielu rodziców chciałoby, aby ich dzieci podczas zajęć w przedszkolu dzieliły czas pomiędzy aktywność fizyczną a umysłową.

O te dwa filary opiera się program Przedszkola Sportowo-Językowego „Baby Planet” w Sosnowcu. Placówka mieści się w budynku Sezamu przy ul. 3 Maja 14. Do dyspozycji, oprócz sal dydaktycznych, dzieci mają zaplecze sportowo-multimedialne. Składają się na nie wewnętrzne boisko piłkarskie z miękką murawą o powierzchni ponad 200 m kw., sala z interaktywną podłogą i ścianą kinetyczną, na której wyświetlają się gry obsługiwane za pomocą ruchów ciała, laboratorium LEGO z dotykowymi ekranami, grota solna i sala do fitnessu – również z interaktywną podłogą.

Czesne wynosi od 500 zł za miesiąc i obejmuje: opiekę w godz. od 8 do 15, angielski dwa razy w tygodniu, zajęcia gimnastyczne oraz zajęcia rytmiczno-muzyczne. Za 100 zł więcej dziecko zostawić można w przedszkolu w godz. od 7 do 18. Rodzice mogą również wykupić dodatkowe pakiety obejmujące dodatkowe godziny angielskiego oraz francuski, wczesną naukę czytania, program promujący zdrowie psychiczne dzieci, zajęcia z klockami LEGO czy zajęcia sportowe, takie jak m.in. capoeira, taniec czy pływanie.

Z tabletami i z hiszpańskim

Zróżnicowaną ofertę dla dzieci przygotowały również trzy przedszkola sieci Jonatan, działające w Bielsku-Białej. Każde z nich ma nieco inny profil działalności, zatem każdy rodzic ma szansę znaleźć coś odpowiedniego dla swojego dziecka. Przy ul. Wyspiańskiego 29 działa Przedszkole „Jonatan z multimediami”, w którym w starszych grupach dzieci mają zajęcia z tabletami wyposażonymi w edukacyjną aplikację, rozwijającą logiczne myślenie, wytrwałość, refleks, spostrzegawczość, sprawność manualną i podzielność uwagi. Z kolei już najmłodsze maluchy mają tutaj zajęcia z angielskiego lub hiszpańskiego prowadzone metodą opracowaną przez szkołę muzyczną Yamaha. Zajęcia w Przedszkolu „Jonatan z innowacjami” przy ul. Rzecznej 6c/1 wzorowane są częściowo na metodzie Montessori, wspierającej twórczy potencjał i kreatywność dzieci. Przy ul. Laskowej 18a działa natomiast Przedszkole „Jonatan dla Dzieci z Wyzwaniami”, otwarte na potrzeby maluchów niepełnosprawnych. Choć dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi we wszystkich placówkach sieci Jonatan uczą się bezpłatnie, przy Laskowej mogą korzystać ze szczególnych udogodnień, takich jak zajęcia w sali doświadczania świata, terapia słuchowa metodą Tomatisa czy tablety go-talk z nagranymi komunikatami głosowymi. Dzięki tym ostatnim urządzeniom dzieci niemówiące lub mające z tym problemy (np. dzieci autystyczne) mogą przekazywać informacje i nawiązywać relacje społeczne, naciskając przycisk i odtwarzając wybrany przez siebie komunikat.

Specjaliści twierdzą, że taka komunikacja alternatywna u dzieci autystycznych często prowadzi do odblokowywania umiejętności mowy i rozpoczęcia porozumiewania się w konwencjonalny sposób.

W Przedszkolach „Jonatan” czesne wynosi 500 zł miesięcznie, a dodatkowo trzeba wykupić posiłki za 12 zł dziennie.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem