Rozpoczynamy kolejny etap plebiscytu Cegła z „Gazety” – Nagroda im. Janoscha. W poprzednim nasi czytelnicy zgłosili nazwiska osób, które najbardziej – ich zdaniem – w ostatnim czasie przyczyniły się do rozsławiania naszego regionu, takich, którzy dbają o jego kulturowe dziedzictwo i przyczyniają się do tego, że o Śląsku dobrze się mówi i myśli.
Spośród kandydatów zgłoszonych przez czytelników członkowie Kapituły – każdy z osobna – wybrali sześciu finalistów. Cegłę otrzyma tylko jeden z nich. Kto to będzie, zależy od Waszych głosów. A głosować możecie do 15 stycznia e-mailem plebiscyt@katowice.agora.pl lub za pomocą kuponów, które od 29 grudnia drukujemy w katowickiej „Wyborczej”.
Regulamin dostępny jest na stronie: katowice.wyborcza.pl. Wyniki dwunastej edycji Cegły z „Gazety” ogłosimy 19 stycznia podczas uroczystej gali w Katowicach.
A oto finaliści 12. edycji plebiscytu Cegła z „Gazety”:
Aktorka Teatru Śląskiego w Katowicach, która w 2017 roku ściągała ludzi do Teatru Korez.
Wystąpiła tu w monodramie „Mianujom mie Hanka” – scenicznej adaptacji wzruszającej opowieści górnośląskiej Alojzego Lyski.
Nikt inny z tym trudnym tekstem nie poradziłby sobie tak świetnie, jak ona – rodowita świętochłowiczanka. Już rolą „Świątkowej” w „Cholonku”, wystawianym z ogromnym powodzeniem w tym samym Korezie od 2004 roku, udowodniła, że śląskości nie udaje, a Śląsk jest jej sercu najbliższy. Właśnie dlatego „Mianujom mie Hanka” w jej wykonaniu to coś więcej niż sztuka teatralna.
Muzealnik niepokorny, dzięki któremu Muzeum Górnośląskie w Bytomiu (kieruje nim zaledwie nieco dłużej niż rok) przestało się kojarzyć z bezruchem i nudną ciszą. Tutaj stale coś ciekawego się dzieje. Ostatni zrealizowany pomysł – wymiana z Muzeum Narodowym w Warszawie – przyniósł nam możliwość obcowania z arcydziełem Aleksandra Gierymskiego.
Z nietuzinkowych pomysłów Jodliński słynie od dawna, czasami przysparzają mu kłopotów i wrogów. Choć jest krakusem, z takim wyczuciem porusza się już w śląskich klimatach, że nie boi się podejmować tematów, które inni wolą omijać z daleka. W tym roku wdzięczni mu jesteśmy za wystawę na 500-lecie Reformacji i publikację książkową, którą wydał przy tej okazji. Ale najbardziej za wlanie nowego powietrza w galerię malarstwa polskiego. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki teraz to miejsce otwarło się nawet na laików.
Naukowiec, który nie wstydzi się tego, że jest Ślązakiem, i pomaga pozbyć się śląskiego kompleksu wszystkim innym. Filolog rodem z Rybnika, który udowodnił, że nawet o filozofii można godać, a nie tylko „ą” i „ę”. Jego „Listy z Rzymu” prawie sprzed dekady sprawiły, że godać o ważnych sprawach można i wypada. I nie przeszkadzają w tym nawet uniwersyteckie mury. Intelektualista i skromny człowiek.
Nestor śląskich lekarzy, który kolejnym pokoleniom medyków zaszczepia dużo więcej niż tylko zawodowe umiejętności. Ślązak rodem z Olesna, którego świat poważa jako jednego z ojców nefrologii. Honorowany na wielu prestiżowych uczelniach i nagradzany. Za wybitne zasługi dostał Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski, Medal Ludwika Pasteura, a Jan Paweł II odznaczył go papieskim Orderem św. Sylwestra. Jest członkiem The Royal College of Physicians. Autor i współautor prawie tysiąca publikacji naukowych, był rektorem Śląskiej Akademii Medycznej.
Ślązak z Bojszów, który jako jeden z pierwszych odważył się przełamać tabu i zaczął mówić (a następnie pisać) o swoim ojcu z Wehrmachtu. Nigdy go nie spotkał, ale dzięki żmudnym poszukiwaniom odtworzył koleje jego życia. Co więcej, całą tę kilkutomową opowieść spisał w śląskiej godce, przez co ta relacja jest tym bardziej autentyczna.
Zdaniem wielu miłośników muzyki poważnej najlepszy zespół kameralny. Ugruntował tę opinię w tym roku za sprawą dwóch prestiżowych nagród – Fryderyków za płytę z utworami Grażyny Bacewicz. Także w tym roku krytycy „Gramophone”, prestiżowego magazynu zajmującego się muzyką klasyczną, wyróżnili katowicki zespół nagrodą Gramophone Classical Music Awards. W 2018 roku Kwartet Śląski, założony przez muzyków wywodzących się z Akademii Muzycznej w Katowicach, obchodzić będzie 40-lecie. Czy wkroczy w niego bogatszy o Cegłę z „Gazety”? O tym zdecydują nasi czytelnicy.
Wszystkie komentarze