Podopieczni Jacka Winnickiego byli jak w transie – punktowanie przychodziło im z dziecinną łatwością, jakby trafianie do kosza było najbardziej naturalną czynnością na świecie. 38 (!) oczek zdobytych w pierwszej ćwiartce, 7/9 za 3 w tym fragmencie – ofensywa dąbrowian hulała po parkiecie w najlepsze.
Wielki powrót krośnian
Szybko wypracowana przewaga przez gospodarzy miała swoje zalety (spokojne kontrolowanie spotkania), ale i niosła ze sobą pewne zagrożenie (uśpienie koncentracji). Do trzydziestej minuty zawodnicy z Krosna milczeli sumiennie w tym pojedynku, nie pokazując nic ze swoich atutów. Jednak po rozpoczęciu ostatniej odsłony ruszyli wściekle do odrabiania strat. I po kilku następnych minutach, zamiast dużej przewagi MKS-u (dochodzącej momentami do granicy 30), tablica wyników wskazywała raptem cztery punkciki różnicy (85:81).
Na szczęście dla zespołu z Zagłębia w swoich szeregach mają będącego ostatnio w kapitalnej formie Aarona Broussarda. Amerykanin momentalnie odpowiedział dwiema celnymi „trójkami” (przedzielonymi trafieniem z dystansu Piotra Pamuły). Dla pierwszego rozgrywającego MKS-u był to czwarty kolejny mecz, w którym zdobywa minimum 20 punktów.
Gospodarze trafili rekordowe w sezonie 18 rzutów zza łuku. Drużyna trenera Winnickiego wygrała wszystkie pojedynki w tym sezonie, w których notowała przynajmniej 10 celnych rzutów z dystansu. Zadanie na ostatnie pięć kolejek – utrzymać skuteczność rzutową.
MKS Dąbrowa Górnicza – Miasto Szkła Krosno 96:86 (38:16, 19:19, 26:29, 13:22)
MKS: Broussard 28, Shelton 23, Pamuła 11, Kowalenko 11, Kucharek 9, Novak 8, Wołoszyn 4, Gabiński 2, Trojan.
Miasto Szkła: Pinkston 22, Sroka 18, Mustapić 17, Oczkowicz 12, Lejasmeiers 8, Alexis 4, Grochowski 3, Gaddefors 2, Jakóbczyk.
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.