Ten duet pracował w Tychach od 31 października 2016 r., gdy pracę stracił Kamil Kiereś. Szatałow miał za zadanie utrzymać GKS w pierwszej lidze i to mu się udało.
W tym sezonie apetyty sięgały jednak znacznie wyżej, a rzeczywistość znowu skrzeczy. GKS przegrał sześć z dwunastu spotkań. W lidze jest dopiero 13.
Umowy z trenerami zostały rozwiązane za porozumieniem stron. - Wyniki są niezadowalające i nie możemy akceptować takiego stanu rzeczy. Biorąc pod uwagę potencjał zespołu oraz umiejętności poszczególnych zawodników, to jedno zwycięstwo w ośmiu ostatnich spotkaniach jest rezultatem zdecydowanie poniżej oczekiwań. Naszym największym mankamentem jest jednak gra na wyjazdach. To trudne do zaakceptowania, dlatego musieliśmy podjąć decyzję o zmianie trenera - mówi Grzegorz Bednarski, prezes Tyskiego Sportu SA.
Teraz Latal?
- Drużyna potrzebuje nowego impulsu i bodźca, który sprawi, że zaczniemy regularnie wygrywać. Dziękujemy trenerom za współpracę i życzymy powodzenia w dalszej karierze - dodaje Bednarski.
Klub ma ogłosić nazwisko nowego szkoleniowca jeszcze dzisiaj. Wśród ewentualnych następców Rosjanina wymienia się Czecha Radoslava Latala - znanego z pracy w Piaście Gliwice.
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.