Jacek Magiera na pomeczowej konferencji komplementował ekipę z Zabrza. – Górnik był drużyną lepszą, bardziej zdeterminowaną, zasłużenie wygrał. Popełniliśmy zbyt dużo błędów, zwłaszcza przy stracie bramek. Zbyt radośnie zagraliśmy w defensywie – dlatego właśnie ponieśliśmy porażkę. To materiał do przemyśleń. Dziękujemy Górnikowi Zabrze za lekcję. To zbyt proste, żeby wskazać jednego winnego porażki. Jeżeli już, to mnie. Ja jestem odpowiedzialny za to, jak gra drużyna. Taka porażka uczy jednak więcej niż pięć zwycięstw z rzędu – podkreślił trener mistrza Polski.
Marek Kasprzyk, który zastępował na ławce trenerskiej Marcina Brosza (szkoleniowiec zabrzan mecz z Legią oglądał z trybun – to kara za wbiegnięcie na murawę w czerwcowym spotkaniu z Wisłą Puławy), przyznał, że zwycięstwo z mistrzami Polski to wymarzony scenariusz na początek rozgrywek ekstraklasy. – Nie ma co ukrywać, że bardzo się cieszymy z wyniku. Zdajemy sobie sprawę, że przed nami jeszcze bardzo dużo pracy. Powiem szczerze, że wolałbym dziś pełnić swoją rolę. Miejsce trenera Brosza jest na ławce, a nie na trybunie. Najtrudniejszy moment tego spotkania? Ostatnie minuty i wiadomość o kontuzji Michała Koja. W niemal tym samym momencie straciliśmy bramkę – przyznał Marek Kasprzyk.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze