Takiego powrotu do Ekstraklasy nie spodziewał się z pewnością żaden z kibiców Górnika Zabrze. Podopieczni Marcina Brosza w świetnym stylu pokonali Legię Warszawa 3:1. Doskonałe zawody rozegrał Igor Angulo, który dwukrotnie trafił do siatki mistrzów Polski.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Pierwszy mecz Górnika Zabrze po powrocie do Ekstraklasy obserwowało prawie 23 tysiące widzów. W wyjściowej jedenastce gospodarzy znalazło się dwóch graczy sprowadzonych do Zabrza w letnim oknie transferowym – defensor Mateusz Wieteska i skrzydłowy Damian Kądzior. Poza nimi tylko Rafał Kurzawa i Michał Koj występowali wcześniej w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Szkoleniowiec zabrzan Marcin Brosz sobotnie zawody musiał oglądać z trybun stadionu przy ul. Roosevelta. To efekt kary, którą trener Górnika otrzymał za wtargnięcie na murawę w ostatnim meczu w pierwszej lidze przeciwko Wiśle Puławy. W meczu z Legią miejsce Brosza na ławce trenerskiej zajął jego asystent, Marek Kasprzyk. 

Nie odstawiał nogi

Legia do pierwszego w tym sezonie ligowego meczu przystąpiła mocno osłabiona. Trener Jacek Magiera nie mógł postawić m.in. na Michała Kucharczyka, Daniela Chimę Chukwu, Tomasza Jodłowca, Miroslava Radovicia, Hildeberto i Michała Pazdana.

Pierwsze minuty meczu upłynęły pod znakiem zażartej walki w środku polu. Żaden z piłkarzy nie odstawiał nogi, o czym boleśnie przekonał się Michał Koj, bardzo ostro sfaulowany przez Guilherme. Brazylijczyk za to przewinienie otrzymał od sędziego Tomasza Musiała żółtą kartkę.

Kilka chwil później pomysłową akcję przeprowadzili gracze Górnika. Igor Angulo sprytnie zagrał do Łukasza Wolsztyńskiego, ale młody napastnik zabrzan niedokładnie przyjął piłkę i Artur Jędrzejczyk zdążył ją wybić. W odpowiedzi groźnie uderzał Thibault Moulin, ale futbolówka minimalnie minęła bramkę strzeżoną przez Tomasza Loskę.

Świetny początek

W 16. minucie Górnik objął prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Rafał Kurzawa, piłkę głową strącił Mateusz Wieteska, a Dani Suarez z bliska wpakował futbolówkę do siatki. Piłkarze Górnika poszli za ciosem. W kolejnych minutach to oni panowali na boisku. Groźnie na bramkę Legii strzelali Angulo i Maciej Ambrosiewicz, ale obu uderzeniom brakowało dokładności.

Serca kibiców Górnika zadrżały w 23. minucie, kiedy w polu karnym zabrzan niczym rażony piorunem padł Kasper Hamalainen. Arbiter nie dopatrzył się jednak faulu na Finie. Z czasem legioniści coraz częściej zaczęli dochodzić do głosu. Dwa groźne strzały na bramkę zabrzan oddał Guilherme, ale nie był w stanie przechytrzyć bardzo dobrze spisującego się Loski. Z soczystym uderzeniem Macieja Dąbrowskiego z rzutu wolnego golkiper Górnika także poradził sobie bez zarzutu.

Malarz bez szans

W 43. minucie kolejną świetną akcję przeprowadzili Wolsztyński i Angulo. Młody napastnik Górnika piętą zagrał do Hiszpana, a ten przebiegł kilkadziesiąt metrów i pokonał Arkadiusza Malarza. Cieszący się z trafienia Angulo przypadkowo kopnął w głowę golkipera Legii. Poszkodowanego Malarza z boiska musiała zabrać kartka pogotowia. Zastąpił go Radosław Cierzniak.

W przerwie meczu bezproduktywnego Michała Kopczyńskiego zastąpił nowy nabytek mistrza Polski, Armando Sadiku, sprowadzony niedawno do Legii za rekordowe 1,5 mln euro. Goście do drugiej połowy spotkania przystąpili z dużym animuszem. W 52. minucie bardzo bliski zdobycia kontaktowej bramki był Hamalainen. Z prawego skrzydła dokładnie dośrodkował Guilherme, napastnik Legii nieczysto trafił jednak piłkę i nieznacznie minęła ona słupek.

Zimna krew

Piłkarze Górnika cofnęli się do defensywy. Ich kontrataki przysparzały jednak sporo problemów legionistom. Najpierw zza pola karnego groźnie uderzał wprowadzony na murawę David Ledecky, ale ze strzałem Czecha poradził sobie Cierzniak. Kilku minut później było już 3:0. Świetnym prostopadłym podaniem do Angulo popisał się Szymon Żurkowski. Napastnik Górnika zachował zimną krew w sytuacji sam na sam z Cierzniakiem i uderzył nie do obrony. Stadion przy ul. Roosevelta w Zabrzu eksplodował z radości!

Angulo blisko trzeciej bramki

Wściekli piłkarze Legii rzucili się do ataku. Doskonałą indywidualną akcją popisał się Dominik Nagy, który niczym tyczki minął kilku zawodników Górnika i wyłożył piłkę Hamalainenowi. Ze strzałem Fina po raz kolejny świetny poradził sobie jednak Loska. W 80. minucie 21-letni golkiper Górnika musiał jednak wyjmować piłkę z siatki. Nagy po dośrodkowaniu Moulina klatką piersiową zgrał piłkę do Sadiku, a ten precyzyjnym uderzeniem z bliska nie dał Losce szans.

Ostatnie minuty meczu to nieustanne ataki obu drużyn. Bliski zdobycia trzeciej bramki był Angulo, ale jego uderzenie głową było minimalnie niecelne. W odpowiedzi groźnie w pole karne Górnika dośrodkowywał Guilherme, ale Hamalainen nie sięgnął piłki. Wynik meczu nie uległ już zmianie. Górnik Zabrze na inaugurację rozgrywek Ekstraklasy pokonał mistrzów Polski 3:1.

Górnik Zabrze – Legia Warszawa 3:1 (2:0)

Bramki: 1:0 Suarez (17.), 2:0 Angulo (43.), 3:0 Angulo (65.), 3:1 Sadiku (80.)

Górnik: Loska – Wolniewicz Ż, Wieteska, Dani Suarez, Koj (80. Grendel) – Kądzior (61. Ledecky), Ambrosiewicz, Żurkowski, Kurzawa Ż – Angulo, Wolsztyński (72. Olszewski).

Legia: Malarz (43. Cierzniak) – Broź (60. Mączyński), Dąbrowski, Jędrzejczyk, Hlousek – Kopczyński (46. Sadiku), Moulin, Szwoch, Guilherme Ż, Nagy – Hamalainen.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 22 708.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Mistrz I ligii pokonał mistrza ekstraklasy;-)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0