W porównaniu do meczu ze Zniczem zabrzanie do niedzielnego spotkania przystąpili aż z czterema zmianami w składzie. Kontuzjowanego Szymona Matuszka w środku pola zastąpił Maciej Ambrosiewicz, Łukasza Wolsztyńskiego na prawym skrzydle Sandi Arcon, Bartłomieja Olszewskiego na lewej obronie Meik Karwot, a w ataku zamiast Davida Ledeckiego pojawił się Marcin Urynowicz. W ekipie Podbeskidzia pauzującego za kartki Mariusza Magierę zastąpił Mariusz Malec, a Roberta Demjana Szymon Lewicki.
Kurzawa i jego zaskakujący strzał
Spotkanie z przytupem zaczęli walczący o awans do ekstraklasy gospodarze. W ósmej minucie spotkania tuż za polem karnym gości ręką zagrał Łukasz Sierpina. Sędzia podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł Rafał Kurzawa i zaskakującym płaskim uderzeniem przy długim słupku nie dał szans Rafałowi Leszczyńskiemu na skuteczną interwencję. Nie minęła chwila i mogło być 1:1. Z bliska na bramkę Górnika strzelali Lewicki i Sierpina, ale pierwsze uderzenie wybronił Tomasz Loska, a drugie zostało zablokowane przez defensorów zabrzan. W kolejnych minutach „Górale” przeprowadzili kilka kontrataków, ale nie potrafili sforsować dobrze funkcjonującej obrony Górnika.
W 23. minucie było już 2:0. Piłkę z rzutu rożnego dośrodkował w pole karne Kurzawa, a tam niefortunnie interweniował Lewicki, który wbił piłkę do własnej bramki. W kolejnych fragmentach pojedynku przewaga zdecydowanie należała do przyjezdnych, ale nie potrafili jej przypieczętować zdobyciem goli. W 37. minucie po dośrodkowaniu Mariusza Malca bliski trafienia był Lewicki, ale piłkę zmierzającą do napastnika „Górali” w ostatniej chwili wypiąstkował Loska.
Pierwszą groźną sytuację po wznowieniu gry stworzyli zabrzanie. W 51. minucie z rzutu rożnego po raz kolejny dośrodkowywał Kurzawa. Do piłki wyskoczyło kilku piłkarzy Górnika, ale nikt nie zdołał jej uderzyć. Futbolówka odbiła się od Lewickiego i... wyszła na róg. Niewiele brakowało, a snajper gości zaliczyłby drugie trafienie samobójcze!
Angulo po raz szesnasty!
Pierwszy kwadrans drugiej połowy piłkarze Podbeskidzia zupełnie przespali. Dopiero w 60. minucie postraszyli Tomasza Loskę. Z prawej strony dośrodkował Tomasz Podgórski, a groźnie na bramkę zabrzan strzelał Sierpina. Golkiper zabrzan pewnie jednak interweniował.
Goście zaczęli atakować z coraz większą pasją, ale to gospodarze zdobywali gola. W 63. minucie z kontratakiem wyszedł Łukasz Wolsztyński. 22-latek dostrzegł niepilnowanego Igora Angulę i zagrał prostopadłą piłkę do Hiszpana. 33-latek strzałem z ostrego kąta pewnie pokonał Leszczyńskiego. Było to już 16. trafienie Anguli w tym sezonie! Kilka minut później podopiecznych Jana Kociana znokautował Kurzawa. Rozgrywający zabrzan z 25. metra uderzył wprost w okno bramki gości!
Podopieczni Marcina Brosza chcieli pokusić się o kolejne trafienia. Groźne okazje do zdobycia bramki mieli Kurzawa i Angulo. Pomocnik zabrzan strzelił jednak Panu Bogu w okno, a Hiszpan posłał piłkę tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Leszczyńskiego. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i przed ostatnią kolejką I ligi zabrzanie znajdują się na miejscu premiowanym awansem do ekstraklasy!
Górnik Zabrze – Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Kurzawa (8.), 2:0 Lewicki (23. samobójcza), 3:0 Angulo (63.), 4:0 Kurzawa (69.).
Górnik Zabrze: Loska – Wolniewicz Ż, Kopacz, Dani Suarez, Karwot – Arcon (68. Olszewski), Ambrosiewicz, Żurkowski, Kurzawa (85. Nowak) – Angulo, Urynowicz (53. Wolsztyński).
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Leszczyński – Gumny Ż, Piacek, Malec, Jaroch Ż – Dolny (46. Sladek), Deja Ż (59. Demjan Ż), Hanzel, Podgórski Ż (Kostorz) – Sierpina, Lewicki.
Widzów: 19 408.
Sędziował: Łukasz Szczech (Kobyłka).
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze