GKS Katowice wiosną jeszcze nie wygrał. Podbeskidzie też nie gra na miarę oczekiwań. W piątkowy wieczór (g.20.45) okaże się kto ma więcej atutów. – Mimo, że gra GKS-u – choć efektowna – nie przyniosła jeszcze wiosną takich wyników jakby sobie w Katowicach życzono, to wciąż jest to główny kandydat do awansu. Respekt przed rywalem być musi. Wystarczy spojrzeć w tabelę, gdzie na dziś jest zespół z Katowic i ile punktów zdobywają u siebie, żeby wiedzieć, że to topowa drużyna w pierwszej lidze i jeden z głównych kandydatów do awansu. My jesteśmy w środku tabeli i na pewno nie jedziemy tam w roli faworyta – mówi Podgórski.
Pomocnik Podbeskidzia uważa, że największym atutem GieKSy jest zespołowość. – Jest tam wiele indywidualności, jednak zespół z Katowic w głównej mierze bazuje na drużynie. Na dobrej organizacji gry, pressingu i odbiorze piłki na połowie przeciwnika. Dzięki temu mają sporo akcji ofensywnych. Jeśli zniwelujemy te atuty swoją grą, będziemy mieć szanse by zainkasować komplet punktów. Każdy zespół potrafi zagrać bardzo dobry mecz, a za tydzień słabszy. To, jak spotkanie w Katowicach będzie wyglądać w dużej mierze zależy od nas – zaznacza.
Na Bukową wybiera się liczne grono kibiców Podbeskidzia. – Zwracamy na to ogromną uwagę. Cieszymy się, że kibice jeżdżą za nami nawet na te najdalsze wyjazdy, jak choćby do Suwałk. Tamten wyjazd był dla nich ciężki, tym bardziej, że nie zagraliśmy tam dobrego meczu. Teraz jest bliżej i faktycznie mamy sygnały, że nasi kibice pojawią się większą grupą. Chwała im za to. Będziemy chcieli przynieść im jak najwięcej radości i odwdzięczyć się za to, że w tych wyjazdach uczestniczą i nas dopingują – kończy Podgórski.
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze