Zdaniem klubu umowa została rozwiązana z winy trenera i właściwie jest to... zwolnienie dyscyplinarne. Powodem miał być brak ważnej licencji trenerskiej UEFA PRO w rozgrywkach polskiej ekstraklasy.
Dokument Latala wygasał 31 grudnia 2016 roku. Czeski trener o tym wiedział – pojechał więc do Pragi i przedłużył jego ważność do 2019 roku. Klub uważa, że Czech nie zadbał by przedłużenie tej licencji było sankcjonowane również w Polsce i nie przedłożył dokumentów w PZPN.
– Na dziś klub uznaje, że nie został wypełniony warunek spełnienia wymogów dotyczących dokumentów pozwalających na prowadzenie pierwszej drużyny w ekstraklasie. W związku z tym wobec naszego klubu mogą być wyciągnięte konsekwencje zarówno dyscyplinarne i jak i finansowe. W związku z tym klub postanowił rozwiązać umowę z trenerem Latalem – mówi prezes Kwiatek.
Na sugestię dziennikarzy, że PZPN wyraził już stanowisko, że kara klubowi nie grozi prezes podkreślił, że Piast nie dostał oficjalnych informacji od PZN-uu i władz ekstraklasy w tej sprawie.
– Dwa dni temu dostaliśmy pismo od pełnomocnmika trenera Latala. Przygotowujemy odpowiedź i rozpoczynamy procedurę prawną. Nie ma jeszcze żadnych decyzji. Będziemy informowali o postępach w tej sprawie – mówi prezes Kwiatek.
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.