Rozpoczynający się w poniedziałek 7 listopada XXXI Festiwal Ars Cameralis w Katowicach to - prócz spotkań z autorami, wystaw, instalacji, filmów czy warsztatów - sporo wyjątkowych koncertów artystów zajmujących w świecie muzyki niszowej pierwsze miejsce.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

– Przestrzeń muzyczna festiwalu odwołuje się do muzyki eksperymentalnej czy też nowofalowej. Zaprosiliśmy popularnych wykonawców tego nurtu, to artyści, którzy mają swoich fanów, przyciągają określoną publiczność – informuje Marek Zieliński, dyrektor Ars Cameralis.

Dźwiękowe poezje

Festiwal rozpocznie się od spotkania z nietuzinkowym amerykańskim duetem (poniedziałek, 7 listopada, godz. 20, Teatr Śląski, Scena Kameralna, bilety: 20 zł). Lea Bertucci i Ben Vida, bo o nich mowa, współpracę zaczęli latem minionego roku, kiedy zamieszkali po przeciwnych stronach tej samej góry niedaleko Woodstock w stanie Nowy Jork.

Lea Bertucci & Ben Vida
Lea Bertucci & Ben Vida  fot. Peter Gannushkin

U podstaw ich współpracy artystycznej leżą jednak przyjacielskie rozmowy, które powoli ewoluowały i ostatecznie przybrały formę wspólnego improwizowania, kwestionującego naturę dialogu i samego języka.

Pierwszym owocem ich współpracy jest album „Murmurations", zawierający dziesięć utworów, z których sześć jest całkowicie instrumentalna, a cztery są efektem wieloletniego zaangażowania artystów w pracę nad ludzkim głosem.

Twórczość duetu ulokowana jest na fascynującej, niezbadanej jeszcze pozycji, gdzieś w okolicach muzyki konkretnej, dźwiękowej poezji, free improv i twórczości Joan La Barbary, Katalin Ladik, Jeanne Lee czy Lindy Sharrok.

– Ich muzyka jest głęboka i intymna. Flety i saksofony Lei Bertucci spotykają się tutaj z ciężkim pejzażem dźwiękowy Bena Vidy. W występach na żywo tego duetu jest zazwyczaj dużo improwizacji, które przenoszą myśli odbiorców w dziwne, niezbadane miejsca – opowiada Agata Moska, kuratorka cyklu koncertów w ramach festiwalu.

Dużo w tej muzyce abstrakcji i dekonstrukcji, które współtworzą odrębny dźwiękowy ekosystem.

Radosne przestrzenie

Czwartkowy wieczór (10 listopada, godz. 20, Jazz Club Hipnoza, bilety: 40 zł) zagospodaruje nam Jimi Tenor – uznany, europejski artysta, którego muzyka przemawia zarówno do klubowiczów, entuzjastów alternatywnego rocka szukających nowej perspektywy, jak i jazzowych czy funkowych buntowników.

Jimi Tenor
Jimi Tenor  fot. Toimi Tytti

W jego muzyce odnaleźć można wpływy Sun Ra Orchestry, Feli Kutiego, swingu, funku, Jimiego Hendrixa, disco, techno, a nawet klimaty rodem z filmów bollywood.

– To dlatego, że artysta eksploruje wiele dziedzin sztuki: uprawia fotografię, reżyseruje filmy krótkometrażowe, projektuje ubrania, a nawet tworzy instrumenty muzyczne, które czasami trafiają na wystawy sztuki. Jest barwną, kolorową postacią, powiedzieć o nim, że to człowiek renesansu, to jakby nie powiedzieć nic! – wyjaśnia kuratorka.

W tym roku Tenor wydał album „Multiversum", na którym słychać wpływy elektroniki, popu lat 60., afrobeatu czy jazzu. Nagrał go we własnym domu w Finlandii, ufając swojej spontaniczności i intuicji. Jest zaproszeniem do dryfowania w otwartych, nieograniczonych przestrzeniach przepełnionych radością.

Muzyka i wizualizacje

Kolejny koncert, a właściwie dwa koncerty XXXI edycji Ars Cameralis, odbędą się w kolejną sobotę (12 listopada, godz. 20, Kinoteatr Rialto, bilety: 30 zł). Wieczór otworzy występ kompozytorki i sound designerki Aleksandry Słyż, która łączy instrumenty akustyczne z syntezatorami modułowymi. Na scenie będzie jej towarzyszyć Maks Posio – artysta wizualny, który wyczaruje wielostrukturowe i wielowymiarowe rzeczywistości cyfrowe.

Aleksandra Słyż
Aleksandra Słyż  fot. Agata Dankowska

Jako drugi zagra James Ferraro – undergroundowy muzyk, kompozytor i wirtualny atmosferysta, łączący swą wyobraźnię z amerykańską popkulturą.

– To człowiek zagadka i jednocześnie wybitny artysta, który w swojej twórczości neguje konsumpcjonizm, odnosi się do cybernetyki, upadku naszej cywilizacji, zamachu z 11 września – dodaje Agata Moska. Muzykowi również będą towarzyszyć niesamowite wizualizacje.

O następnych wydarzeniach w ramach Ars Cameralis - a będzie ich do 26 listopada włącznie sporo - będziemy pisać w kolejnym wydaniu Co Jest Grane!  

Szczegółowy program Festiwalu tutaj.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem