Grzegorz Rudnicki ze Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej: - Warto choćby dlatego, że jako jedyne miasto w regionie mamy obiekty wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
- Zacznijmy więc naszą listę od odwiedzin w zabytkowej kopalni srebra. Już sam zjazd w ciemne czeluści jest przeżyciem, a dalej jest tylko ciekawiej. Kopalnia, którą można oglądać współcześnie, jest jedynie fragmentem potężnego podziemnego labiryntu. Wędrujemy po niej chodnikami. Jedne są szerokie i wygodne, inne bardzo wąskie. Jeden z chodników zalany jest wodą, więc pokonuje się go łódką. Od razu zaznaczam, że podziemia zachowały swój pierwotny charakter. Pokazujemy, jak niegdyś wydobywało się tutaj kruszce. Nie ma mowy o "Disneylandzie", bo w takiej aranżacji nie byłoby mowy o wpisie na listę UNESCO. Wędrujemy więc sobie dawnym szlakiem górniczym. Miłośnicy przyrody też nie będą zawiedzeni, bo pod ziemią rosną mchy, grzyby piwniczne i porosty. Okazuje się, że pod ziemią jest mikroklimat dla roślin. „Tarnowskie Góry to same dziury" - śpiewał jeden z bohaterów Kazimierza Kutza. Niektórzy mieszkańcy wkurzali się, że ktoś uważa ich miasto za zabite dechami. A u nas było aż 20 tys. dziur prowadzących do podziemnego labiryntu, którym możemy się poszczycić jako jedyni w kraju.
- To koniecznie trzeba odwiedzić Sztolnię Czarnego Pstrąga.
- To prawda, po raz kolejny zanurzamy się w podziemia, ale jakże wspaniałe! Chodniki są wypełnione wodą. Warto wiedzieć że 600-metrowy, udostępniony turystom odcinek to fragment wciąż działającej sztolni, która odwadnia kopalnię. Sztolnia ma aż 16 kilometrów! Po podziemnym rejsie można się udać do wylotu sztolni, do Bramy Gwarków, i zobaczyć, w jaki sposób zasila ona rzekę Dramę.
- Jak na małe, ponad 61-tysięczne miasto mamy tu bardzo dużo restauracji. Czynimy starania, by oprócz klusek z roladą i modrą kapustą lokale wprowadzały do menu dania, które odróżnią je od innych. Występuje u nas np. unikatowy gatunek jabłoni - „Piękna z Rept". Została wyhodowana w ogrodzie pałacowym należącym do rodziny Henckel von Donnersmarck. Ponieważ mamy własną odmianę jabłek, chcemy, aby to właśnie one stały się wiodącym smakołykiem lokalnej gastronomii. Restauracje zaczęły już serwować szarlotki i kaczki z jabłkami „Pięknej z Rept". Będziemy też organizować konkurs na jabłeczne danie.
Posiłek najlepiej zjeść na rynku i w okolicznych uliczkach. Niektóre kamienice zostały zbudowane w XVI wieku, tworzą magiczny klimat. Przy rynku znajduje się też Dom Sedlaczka z XVI wieku, w którym działała winiarnia, a obecnie są restauracja i muzeum.
- Mamy kościół św. Marcina, jeden z najstarszych w regionie. Wart polecenia jest też kościół ewangelicki, w którym latem odbywa się sporo wydarzeń kulturalnych. Miasto naprawdę tętni życiem - warto sprawdzić kalendarz imprez przed przyjazdem.
W mieście jest też renesansowy zamek, który ma teraz prywatnego właściciela. Prezentowane są w nim kolekcje związane z rycerstwem i biblioteka ze starymi księgami. Właściciel organizuje pikniki, zaprasza bractwa rycerskie. Jeśli ktoś od zabytków woli rekreację, to mamy w mieście i okolicach interesujące trasy piesze i rowerowe. Miłośnicy przyrody powinni odwiedzić rezerwat Segiet z fantastycznymi lasami bukowymi, mamy wysoką na 17 metrów hałdę o charakterystycznym pomarańczowym kolorze czy też piękny miejski park, który jako pierwszy w Europie został założony na zrekultywowanych terenach górniczych. Jeśli ktoś będzie szukał bardziej aktywnej formy wypoczynku, to mamy też park wodny z basenami, sauną, halę sportową z kortami do sqasha czy też wysoką ścianę wspinaczkową. Ciągle rozwija się nasza baza noclegowa. Do Tarnowskich Gór można przyjechać nie tylko na jedną noc.
- O wyjeździe myślałem tylko raz. Nęciły mnie studia we Wrocławiu. Zostałem jednak tutaj i nie żałuję. Fascynuje mnie historia tego miasta. Legenda mówi, że około 1490 roku chłop Rybka wyorał na polu bryłkę srebra. Wieść się szybko rozniosła, zaczęli przybywać osadnicy, powstawały pierwsze osady górnicze. Mieszkam tu całe życie i ciągle odkrywam coś nowego. Ostatnio udało mi się odczytać napisy, które znajdowały się na pierwotnej tablicy ustawionej w parku miejskim. Obecnie jest tu wiersz Jana Nowaka, kronikarza miasta, a wcześniej był wiersz mistrza pocztowego Hildebranda. Udało mi się odnaleźć grób ogrodnika, który wyhodował „Piękną z Rept". Często jest tak, że idąc ulicą, mój wzrok odnajduje nowy element, np. zdobienie na jakiejś starej elewacji. Większość z nich związana jest górnictwem. Wędrując ulicami i oglądając budynki, nie da się zapomnieć, że jest się w mieście, które wyrosło na kopalni.
Akcja „Miasto na jedną noc". Reporterki i reporterzy „Wyborczej" przez 10 wakacyjnych weekendów odwiedzają 10 miast. Opowiadamy i pokazujemy Wam, dlaczego warto się do nich wybrać, co zjeść, jakie są największe atrakcje. Zaczęliśmy w Wałbrzychu, byliśmy w Poznaniu. Teraz czas na Tarnowskie Góry. Liczymy na Wasze podpowiedzi, co jeszcze warto tu zobaczyć, a może czegoś unikać? Gdzie zjeść, co odwiedzić? Piszcie na miastonajednanoc@wyborcza.pl
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
i nie wciągnął jej do nowego ładu, bo spleśnieje.