Nasza praca na katowickim szczycie nie została zakończona, daleko jeszcze do tego. Mamy wiele podziałów politycznych, ale wierzę, że porozumienie jest w naszym zasięgu. Świat tego od nas oczekuje - mówiła we wtorek Patricia Espinosa, sekretarz ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu.

Szczyt klimatyczny trwający w Katowicach od zeszłego poniedziałku ma doprowadzić do przyjęcia kilkusetstronicowego dokumentu ustalającego określone zasady dalszego postępowania i wdrażania tego, co przyjęto w Paryżu w 2015 r. w zakresie ochrony klimatu.

Dzieci apelują do polityków

Do tej pory nad osiągnięciem porozumienia na szczycie pracowali przede wszystkim negocjatorzy. Teraz sprawy w swoje ręce mają wziąć ministrowie z poszczególnych krajów. Dlatego w Katowicach są politycy z całego świata, którzy we wtorek wzięli udział w oficjalnym rozpoczęciu tzw. politycznej części szczytu. Otworzył ją wiceminister środowiska Michał Kurtyka, który jest prezydentem COP24.

Zanim jednak głos zabrali przedstawiciele poszczególnych państw, na sali pojawiły się dzieci z katowickich szkół, które własnoręcznie przygotowały pamiątki z regionu dla wszystkich delegacji. Ich przedstawicielka wystosowała też apel do obradujących. – Ten szczyt jest ważny dla naszej wspólnej przyszłości. To od waszych decyzji będzie zależeć, jaki będzie los naszej planety. Chcemy dorastać i realizować nasze marzenia w bezpiecznym świecie. Czy tak się stanie, zależy od tego, co postanowicie – mówiła nastoletnia Sandra Szylak do polityków.

Świat oczekuje porozumienia

Henryk Kowalczyk, minister środowiska, podkreślił po raz kolejny, że katowickie porozumienie, jeśli zostanie przyjęte, będzie historyczną szansą dla świata. – Negocjatorzy ciężko do tej pory pracowali i wierzę, że zdołamy osiągnąć konsensus i przyjąć pakiet reguł katowickich. Do pełnego sukcesu potrzebna jest mobilizacja i dalszy wysiłek. Wierzę, że mimo różnic osiągniemy porozumienie – mówił minister.

Różnice, o których wspomniał, według pojawiających się nieoficjalnych informacji mają dotyczyć m.in. sposobów rozłożenia odpowiedzialności za politykę ochrony klimatu na poszczególne państwa i tego, w jakim zakresie najbogatsi powinni wspierać biedniejszych w tej dziedzinie.

O większą mobilizację w pracach nad osiągnięciem katowickiego porozumienia zaapelowała Patricia Espinosa, sekretarz ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. – To nasza chwila. Ludzie, którzy tu przyjechali, nie chcą jej zmarnować. Nasza praca na katowickim szczycie nie została zakończona, daleko jeszcze do tego. Mamy wiele podziałów politycznych, ale wierzę, że porozumienie jest w naszym zasięgu – mówiła Espinoza. Dodała, że w ostatnich dniach pojawiły się pozytywne sygnały w zakresie ochrony klimatu, jak zapowiedź zwiększenia finansowania przedsięwzięć klimatycznych przez Bank Światowy do 200 mld dol.

– Musimy dzisiaj zacząć budować jutro, które przekażemy naszym dzieciom. Dokończmy naszą pracę, a uruchomimy potęgę porozumienia paryskiego. Świat tego od nas oczekuje – podkreśliła Espinosa.

Małgorzata Bujara poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze