Kompania pobożnych wieśniaków hołd murom świętym oddaje, a kapłan ze wzniesienia przypomina cuda, które aureolą swoją kościół ten otaczają. Opisany w ten sposób obraz Adriana Głębockiego ma już 150 lat

Miesiące letnie w Częstochowie to czas wzmożonego ruchu pielgrzymkowego. Zorganizowane grupy pątników przemierzają ulice, przede wszystkim, rzecz jasna, główną aleję miasta, kierując się na wzgórze klasztorne. Słyszymy śpiew i modlitwy. Do sanktuarium przybywają osoby z różnych miejsc i regionów Polski. Tradycja grupowego pielgrzymowania jest kontynuowana od wieków. W Polsce pierwsze peregrynacje chrześcijańskie datowane są na początek XI wieku. Obecnie w pielgrzymkach do ojczystych sanktuariów uczestniczy 5-7 milionów osób rocznie. Jasna Góra w Częstochowie przez wielu uznawana jest za główne centrum pielgrzymkowe w Polsce i jedno z ważniejszych w Europie. W roku 2017 klasztor jasnogórski odwiedziło ok. 4 milionów wiernych. Piesze pielgrzymki na Jasną Górę na przestrzeni stuleci stały się swoistym fenomenem nie tylko religijnym, ale też społecznym i kulturowym.

„Przybycie kompanii na Jasną Górę”, obraz ze zbiorów Muzeum Częstochowskiego, przedstawiający grupę pielgrzymów pod szczytem jasnogórskiej bazyliki, został namalowany w 1868 roku przez Adriana Mikołaja Głębockiego. Artysta (1833-1905) urodził się w Pankach pod Częstochową. W latach 1850-1857 studiował w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie w pracowniach Ksawerego Kaniewskiego i Rafała Hadziewicza. Uprawiał malarstwo, głównie o tematyce religijnej, historycznej oraz rodzajowej. Był wprawnym rysownikiem i litografem. Współpracował jako ilustrator z warszawskimi czasopismami, m.in. z „Kłosami”, „Tygodnikiem Ilustrowanym”, „Biesiadą Literacką”. Pisał artykuły na temat zabytków sztuki. Mieszkał na przemian w Częstochowie i Warszawie. Zajmował się pracą pedagogiczną, ucząc rysunku w częstochowskich i warszawskich szkołach. Czytelnika nie zaskoczy więc zapewne informacja, że wiele kompozycji wykonanych przez Głębockiego poświęconych zostało tematyce częstochowskiej.

W zbiorach częstochowskiego muzeum znajduje się obecnie 37 prac malarza. Są to głównie niewielkich formatów rysunki i szkice wykonane w ulubionej przez niego technice akwarelowej. Przywołany obraz jest wielkoformatowym, wyjątkowym tak ze względu na rozmiar, jak i technikę wykonania (olej na płótnie) dziełem w spuściźnie artysty. Muzeum Częstochowskie zakupiło go do swojej kolekcji w 1964 r.

Na pierwszym planie malarz przedstawił pielgrzymów w ludowych strojach z różnych regionów Polski. Zgromadzeni są u podnóża klasztoru jasnogórskiego w pobliżu widocznej we fragmencie figury św. Prokopa.

Do pątników przemawia paulin stojący na podwyższeniu, na tle rzeźby. Wierni odmawiają modlitwy, klęczą, leżą krzyżem na ziemi, wyciągają przed siebie ręce w błagalnym geście. W głębi z prawej strony widoczne są zabudowania klasztorne z bramą, murami obronnymi i charakterystyczną wieżą. Na podjasnogórskich błoniach artysta wyobraził grupy postaci przybyłych na modlitwę, pielgrzymów, spacerujące rodziny. Spoglądamy na członków bogatych familii mieszczańskich: wytwornie ubrane kobiety w kapeluszach, z parasolkami oraz dystyngowanych mężczyzn. Zauważamy też biedotę: wędrownych dziadów, grajków, skromnie odzianych żebraków proszących o jałmużnę. Możemy dostrzec kompanie, które opuszczają teren sanktuarium, wiernych niosących krzyże i feretrony.

Malarz przedstawił scenę typową dla XIX-wiecznej Częstochowy. Z dużą dokładnością i precyzją odtworzył realia, a w szczególności wygląd osób wyobrażonych na pierwszym planie. Upozowanie tych postaci pozwoliło twórcy pokazać detale stroju, ich kolorystykę i różnorodność. Oprócz wieśniaków artysta przedstawił osoby reprezentujące inne grupy społeczne. Obok mężczyzn w haftowanych sukmanach i kobiet przyodzianych w szerokie spódnice, zapaski naramienne i noszących wzorzyste chusty na głowach stoją panie w długich, szykownych sukniach i gustownych nakryciach głowy.

Pobożne tłumy

Drzeworytniczą reprodukcję obrazu Głębockiego opublikowano w czasopiśmie „Kłosy” z 13 czerwca 1872 r. Opatrzona została komentarzem, który warto przywołać choćby we fragmencie: „[…] kościół otworem stoi na przyjęcie pobożnych tłumów […]. Rycina załączona przedstawia chwilę, gdy kompania pobożnych wieśniaków, tak kobiet, mężczyzn, jak i dzieci, przy figurze, pierwszy hołd murom świętym oddaje, a kapłan ze wzniesienia, wskazuje na nie, przypomina cuda, które aureolą swoją kościół ten otaczają. Z bramy klasztoru wychodzą tak księża miejscowi, jak poprzednio przybyli pielgrzymi, na ich powitanie, poprzedzeni krzyżem, z chorągwiami i śpiewem odpowiednim. Scena ujęta w tym obrazie, powtarza się kilka razy w roku, we wszystkie dnie poświęcone czci Najświętszej Panny Maryi”.

Z wyobraźni czy z natury?

Głębocki niewątpliwie był wprawnym obserwatorem i dokumentalistą scen rodzajowych. Ta opisywana skłania do zadania sobie pytania: czy uwiecznił konkretną grupę pielgrzymkową? Czy w jednej kompanii mogli wędrować przyodziani w paradne stroje ludowe mieszkańcy różnych regionów? Raczej mało prawdopodobne. Mamy do czynienia przypuszczalnie z czymś w rodzaju kompilacji artystycznej i połączeniem różnych typów postaci w jednej scenie. Zabieg w mojej opinii podjęty został celowo i w sposób przemyślany. Jak słusznie zauważyła Regina Rok: „[…] obraz ma też wymiar symboliczny, zgromadzone na nim postacie tworzą reprezentację polskiej społeczności chłopskiej, co ma istotne znaczenie, biorąc pod uwagę datę namalowania obrazu – rok 1868”. Warto więc zapytać, czy twórca wykonał szkice z natury, by później komponować wielofiguralne malowidło w pracowni? A może kompozycja jest wyłącznie wytworem jego wyobraźni? Wskazówki daje odautorska adnotacja umieszczona na odwrocie obrazu: „Przybycie Kompanii na Jasną Górę w Częstochowie – przyjmowanie przybywających pielgrzymów powtarza się w czasie letnich odpustów kilkanaście a nawet kilkadziesiąt (70) razy dziennie, jedną z takich chwil malowaną z natury […] ten obraz przedstawia”.

Nie ulega wątpliwości, że twórca interesował się życiem codziennym i sztuką Częstochowy. Nie tylko urodził się w okolicy, ale w dodatku w latach 1863-1873 mieszkał w mieście, co dało mu możliwość przeprowadzenia szczegółowych obserwacji i studiów. Pisał artykuły o sztuce tego obszaru (tekst opublikowany w periodyku „Wiek” z 1874 r.), wykonywał szkice rysunkowe i malarskie zabytków (kapliczek, kościołów oraz krzyży i figur przydrożnych okolic Częstochowy) oraz elementów architektonicznych (odrzwi, wykuszy, bram). Wiele uwagi poświęcił kulturze ludowej regionu częstochowskiego. W jego dorobku znajdziemy interesujące przedstawienia typów ludowych m.in. z okolic Truskolas i Panek, rodzinnych stron artysty. Wszystkie te prace, za sprawą m.in. wyjątkowej drobiazgowości i precyzji w odtworzeniu detali, są bardzo wartościowe dla badaczy: historyków sztuki, etnografów i kulturoznawców. Jak wspomniałam, artysta szczególnie chętnie uwieczniał Jasną Górę, poświęcając temu miejscu zarówno prace typowo inwentaryzatorskie w swym charakterze, jak też sceny rodzajowe z przedstawieniem pielgrzymów i osób przybywających do klasztoru. Potwierdzeniem tych zainteresowań jest omawiany obraz, a także cykle „Żebracy na Jasnej Górze”, „Album Jasnej Góry”, kompozycje „Druga brama przed kościołem na Jasnej Górze w Częstochowie” czy „Jałmużna na Jasnej Górze”.

Na koniec kilka interesujących faktów o relacjach między sztuką częstochowską a pielgrzymowaniem do klasztoru jasnogórskiego. Wydawać by się mogło, że ten ostatni obszar tematyczny powinien zainteresować częstochowskich malarzy, rysowników, grafików. Otóż nic bardziej mylnego! XVIII- i XIX-wieczni lokalni artyści koncentrowali się przede wszystkim na wytwarzaniu obrazów dewocyjnych, kopii wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej i przedstawień świętych patronów, wychodząc naprzeciw ogromnemu zapotrzebowaniu na tego typu wyroby, tak chętnie nabywane przez pielgrzymów. Jedynie w spuściźnie nielicznych twórców odnajdziemy wyobrażenia kompanii i pątników. Tym cenniejszym dziełem jest dla nas malowidło Głębockiego. A jak jest współcześnie? Cóż – niestety, podobnie. Trudno znaleźć przykłady malarskich interpretacji podjasnogórskich motywów rodzajowych. W gazetach napotykamy jedynie pojedyncze reporterskie ujęcia fotograficzne, a na stronach internetowych krótkie dokumentalne zapisy filmowe.

* Autorka jest kierownikiem Działu Sztuki Muzeum Częstochowskiego

Bartosz T. Wieliński poleca
Czytaj teraz
Komentarze