A mnie zastanawia, dlaczego te "nowoczesne biurowce" są w tak przerażającej większości, po prostu... BRZYDKIE! Spójrzcie chociażby na GPP Business Park. Szklano-betonowe klocki, tworzone bez wyobraźni i polotu. To już chyba najbardziej efektownie prezentuje się stara Chorzowska 50. Smutne. Oby nowe biurowce prezentowały się bardziej okazale!
To kolejny dowód, że to uszate "miasto" jest zaprzeczeniem wszelkich urbanistycznych proporcji. Nie chodzi tylko o to ,że w ilości biurowców konkuruje w miastami kilkakrotnie większymi jak Kraków czy Trójmiasto, a bije na głowę miasta znacznie większe jak Szczecin Bydgoszcz czy Lublin. Dodatkowo, kuriozalny jest fakt ,że w mieście , które ma ok 165 km2, 90% tych biurowców jest skupionych na obszarze zaledwie ok 20 km2 , głownie w centrum na Koszutce, w Bogucicach, w Dębie w rejonie Paderewy, Tysiąclecia i Gwiazd. To rejony zamieszkane przez 2/3 ludności Katowic. I te biurowce z drogami dojazdowymi i z tysiącami miejsc parkingowych dla przyjezdnych z innych miast, odbierają setom tysięcy mieszkańców Katowic resztki zielonych terenów, reszki ciszy, miejsca parkowania, tlen i w ogóle warunki do normalnego życia. Oczywiście Katowice i jego mieszkańcy poza smrodem spalin i hukiem aut, gó... mają z tego biurowego splendoru. VATy CiTy itp podatki z tych firm i tak idą do Warszawy. PiTy setek tysięcy przyjezdnych pracowników, zasilają ich rodzinne miasta . Atrakcyjność zamieszkania w Katowicach spada przez to na pysk. Ceny mieszkań są najniższe spośród miast wojewódzkich, a tempo wyludniania najszybsze. Oczywiście, rządzących Katowicami sukinsynów z Kostuchy to wszystko gó... obchodzi. Oni mieszkają w dobrych warunkach w minimalnym zagęszczeniu i nie dopuszczą tam nie tylko żadnych większych biurowców, ale też żadnych większych budynków mieszkalnych. Nawet za łapówy. Bo im się należą parki, baseny i lasy z dojazdem tramwajem. A łapówy mogą brać tylko za pozwolenia na dewastowanie przez deweloperów najgęściej zaludnionych rejonów Katowic.
@tomek_pb2
Wiele można zarzucać władzom miasta, nawet trzeba ale czynić zarzut z tego, że w Katowicach chcą mieć swoje biura różne firmy, to trochę przesada. Ilość biurowców nie odzwierciedla ilości mieszkańców, a potencjał gospodarczy regionu. Dziwić się, że w Katowicach jest więcej powierzchni biurowej niż w `Szczecinie, Bydgoszczy czy Lublinie może jedynie laik.
@tomek_pb2
Odnoszenie Katowic do Szczecina, Bydgoszczy, Lublina, a nawet Krakowa czy Poznania to jednak niezbyt profesjonalny zabieg. Żadne z tych miast nie ma zaplecza w postaci otaczającej konurbacji kilkunastu ponad stutysięcznych miast, a za ich opłotkami tylko pola i samochodowe salony dealerskie. Odniesieniem dla Katowic w tym układzie może być na naszym podwórku wyłącznie Warszawa, w konfrontacji z którą jednak nie mamy szans z uwagi na to, że nie jesteśmy politycznym centrum wykorzystującym swoją pozycję do koncentracji życia gospodarczego. I to jest jedyny rozsądny kontekst ukazujący niewykorzystany potencjał. Bać się powinniśmy przede wszystkim demografii.
@panewnik
Nie zarzucam władzom miasta tego co chcą firmy, tylko to co chcą te władze. Władze, które decydują o Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego. Firma ma prawo chcieć postawić choćby wytwórnię siarkowodoru na rynku. Nie dziwię się, że przy takich władzach, w Katowicach jest znacznie więcej biurowców niż w 1.5 raza większym Szczecinie (który nota bene jest, wraz ze Świnoujściem, największym polskim zespołem portowym). Napisałem przecież, cyt: "nie chodzi tylko o to" . Natomiast dziwię się, że ten nadmiar biurowców tolerują mieszkańcy Katowic. Nawet laik wie ,że potencjał, a nawet rzeczywiste możliwości gospodarcze regionu, mogą odzwierciedlać biurowce zlokalizowane w całym regionie. Otwórz oczy i rozum a pojmiesz. Na zdjęciu widać ile potrzeba pasów ruchu DTŚ na ul Chorzowskiej, przy zjeździe do tych 4 nowych biurowców. Jest tych pasów 10 czy nawet 11 ( nie licząc awaryjnych). I widać jak się te biurowce "pięknie" komponują ze stylowym kościołem. Ja to piszę jako sąsiad podobnych węzłów drogowych i biurowców w Bogucicach. Po prostu z doświadczenia wiem jak szkodzą mieszkańcom bardzo gęsto zamieszkałej dzielnicy. A również w tej dzielnicy Dąb oprócz biurowców, węzłów drogowych i galerii handlowych mieszka sporo ludzi (po rozbudowie Dębowych Tarasów będzie ok 5000/km2 ( przy średniej dla Katowic ok 1700/km2)
A sąsiadują z tym rejonem jeszcze znacznie gęściej zamieszkane (Tysiąclecie Koszutka, Centrum , Gwiazdy, Zawodzie, Paderewa) a i wszystkie pełne biurowców i galerii i hektarów parkingów i wszystkie w sąsiedztwie podobnych 10- pasowych autostrad i węzłów. I gdzie jest miejsce potrzeby tych setek tysięcy ludzi, którzy tam mieszkają? Mają chodzić na spacer pod twój dom na Panewniku? A może jeszcze dalej na Zarzecze gdzie mieszka zaledwie ok 200 ludzi/km2. Dlaczego pozwoleń na takie biurowce albo chociaż na jakieś Gwiazdy czy Kukurydze nie wydają w Zarzeczu, Panewnikach gdzie jest tyle miejsca . Katowice to jedno z najrzadziej zaludnionych miast wojewódzkich w Polsce. Ich obrzeża są prawie bezludne, a pracownicy dojeżdżający z innych miast mieliby tam bliżej , bez zasmradzania całych Katowic z 10 pasowych autostrad . Na granicy Panewnik planowali zaledwie 4-pasową obwodnicę Katowic. W w pewnej odległości od większych osiedli i nisko, tuż nad Kłodnicą, a więc zagrożenie niezbyt licznych sąsiednich mieszkańców ciężkimi spalinami było niezbyt duże. A protest w Panewnikach był powszechny i ja się temu też nie dziwię. Za to nie ukrywam, że zazdroszczę. A ty jesteś zwolennikiem tej obwodnicy wzdłuż Panewnik? Bo jak jesteś przeciw, to pomyśl też o mieszkańcach innych dzielnic, a nie uprawiaj na tym forum hipokryzji.
@settembrini
To co odpowiedziałem gościowi z Panewnik, dotyczy też twojego komentarza. Kto objawia troskę o demografię miasta, ten powinien zabiegać o dobre warunki życia i zamieszkania większości mieszkańców, a zwłaszcza mieszkańców najgęściej zaludnionych rejonów. W przeciwnym razie ta troska jest po prostu nieszczera i bezowocna. Szczera troska o mieszkańców Katowic nakazywałaby sytuować te firmy, ich biurowce, parkingi oraz potrzebne dla nich autostrady i ich węzły właśnie na tych "zapleczach otaczających" Katowice. Ponadto ja nie mam nic przeciwko temu, żeby się ambitnie odnosić do Warszawy czy Krakowa. Nawet zachęcam do tego. I nie wiążę tego z żadną konfrontacją a raczej z naśladownictwem. W erze przed Uszokiem i Dziewiorem, średnia rynkowa cena ( wartość) mieszkania w Katowicach była podobna jak w Krakowie. Dzisiaj jest prawie 2 razy niższa i 3 razy niższa niż w Warszawie. Co jest przyczyną tej nieatrakcyjności całego miasta. Przyczyną jest nieatrakcyjność zamieszkania właśnie najgęściej zabudowanych i zamieszanych jego dzielnic . W rankingu najatrakcyjniejszych dzielnic Warszawy 6 pierwszych miejsc zajmują śródmieście i 5 dzielnic najgęściej zamieszkanych wokół centrum (Mokotów, Ochota, Wola, Żoliborz i Praga pd). Również na obrzeżach, dzielnice gęsto zaludnione przeważnie są atrakcyjniejsze do zamieszkania niż sąsiednie dzielnice rzadko zaludnione ( Np Bielany-4189 mieszk/km2 są w rankingu atrakcyjność 13 a sąsiednia Białołeka- 1433 mieszk/km2 plasuje sie na ostatnim (18) miejscu, Ursynów 3286 mieszk/km2 jest na miejscu 7 a sąsiedni Wilanów 414 mieszk/km2 jest na miejscu 15. W Katowicach jest zupełnie odwrotnie . Najatrakcyjniejsze do zamieszkania są dzielnice najrzadziej zaludnione jak Zarzecze czy Murcki ( 140 ludzi/km2) . W dzielnicach które mają po kilkanaście tysięcy ludzi/km2 zamieszkiwanie jest trudne do zniesienia , a jeszcze jak Tauzenie wydaje się tam pozwolenia na gigantyczne bloczyska mieszkalne i biurowce.W W-wie czy Krakowie nie ma zresztą az tak ogromnych róznic gęstości zaludnienia. Urbanistyczne kurioza oddziałują fatalnie na wszystkie aspekty jakości życia z długością życia na czele. Można to sprawdzić w danych GUS i w innych opracowaniach , ze Katowice są pod tym względem na szarym końcu w Polsce i w we własnym województwie . Długość życia jest najniższa w Polsce, ok 4 lata niższa niż w Krakowie. Atrakcyjność zamieszkania mierzona różnymi czynnikami jest na 56miejscu na 60 rejonów. Daleko nie tylko za rejonem Krakowa czy W-wy albo rejonem Gliwickim , Tyskim czy Rybnicim, ale nawet rejonem Bytomia i Sosnowca.
Wszystkie komentarze