- Katowice
- Aktualności
- Wiadomości z Katowic
- Na początku lat 90. roku dożynki były radosne. W tym roku to najbardziej smutne żniwa od wielu lat - zdjęcie nr 1
Na początku lat 90. roku dożynki były radosne. W tym roku to najbardziej smutne żniwa od wielu lat
1/39
>
Marta Błażejowska
- Ten bochen chleba, wypieczony z tegorocznego zboża, dzielcie sprawiedliwie. Tak, aby dla wszystkich starczyło - mówił starosta dożynek, które świętowano w 1992 roku w Reptach.
Rolnicy byli wtedy zadowoleni, dziękowali za dobre plony. W tym roku inaczej - to najbardziej smutne żniwa od wielu lat. Zbiory zbóż skończyły się miesiąc wcześniej niż zwykle, a susza przetrzebiła plony. Zbiory nie pokrywają kosztów produkcji, o zysku rolnicy nawet nie wspominają. Minister rolnictwa obiecał im pomoc finansową, ale mało kto ją dostanie. Najbardziej poszkodowani są producenci zbóż jarych, czyli sianych wiosną. Tu straty w plonach sięgają nawet 70 proc. Zamiast 6-7 ton pszenicy z hektara rolnicy zbierają 2-2,5 tony. Nieco lepiej, choć też fatalnie, wyglądają zbiory zbóż ozimych, które są w naszym klimacie zwykle mniej zawodne - plony są średnio o połowę mniejsze i zamiast 8-9 ton z hektara rolnicy zbierają 4-5 ton.
Żeby rolnik zarobił na zbożach, zgodnie z wyliczeniami Instytutu Ekonomiki Rolnictwa powinien zebrać ponad 5-6 ton z hektara. To pokryje jego koszty produkcji, dopiero nadwyżka jest jego zyskiem. W tym roku o żadnym zysku nie ma mowy.
- Pracowaliśmy w prawdziwym piekle, przy temperaturach ponad 30 stopni, ludzie wypoczywający nad jeziorami narzekali na upał, a my na ciągnikach, w kurzu i pyle. I co? Katastrofa - skarżą się w tym roku rolnicy.
Komentarze
Najnowsze
Popularne