Tajemnice prewentorium. Kiedyś leczono tu dzieci, dziś to ruina [ZDJĘCIA]

Michał Gorzawski

1 z 14

Visible Past to grupa eksploracyjna. Marta, Amelia, Michał i Dominik wchodzą do opuszczonych miejsc - fabryk, szpitali, hoteli, domów, kościołów czy tuneli. - Chcemy odkrywać tajemnice tych miejsc. Dlaczego je opuszczono, co się w nich działo, kto tam mieszkał, pracował? Natrafiamy na różne pamiątki, zdjęcia, pamiętniki, kalendarze z zaznaczonymi datami, rzeczy osobiste, ale także sprzęt medyczny czy fabryczny - mówi Dominik. Jak dodaje, swój niepowtarzalny klimat mają zawsze szpitale. Tak też było w prewentorium w Wiśle.

Michał Gorzawski

2 z 14

Budynek przy ul. Dworcowej w Wiśle został wybudowany w latach 1934 - 1936 jako pensjonat Polska Szwajcaria. Zaprojektował go J. Nossek z Cieszyna. Pensjonat oferował kilkadziesiąt pokoi do wynajęcia, sklep i restaurację z werandą, a goście chętnie go odwiedzali.

Michał Gorzawski

3 z 14

Niestety, potem nadeszły trudne czasy. II wojna światowa oznaczała zagładę dla tego miejsca. Niemcy urządzili w pensjonacie bursę dla młodzieży z Hitlerjugend i Bund Deutscher Mädel. ich miejsce w 1945 roku zajęli Rosjanie. Niestety, jeszcze bardziej zdewastowali budynek.

Michał Gorzawski

4 z 14

Po wojnie pensjonat nigdy nie wrócił już do dawnej działalności. Przeszedł na własność Skarbu Państwa i został przekształcony w prewentorium leczenia chorób płuc dla dzieci górników i hutników, które zostało połączone ze szkołą podstawową.

Michał Gorzawski

5 z 14

W latach 80. ośrodek rozbudowano. Jego działalność powiązana była z Wojewódzkim Ośrodkiem Chorób Płuc i Gruźlicy Dzieci i Młodzieży w Istebnej. Dzieci przyjeżdżały tutaj i spędzały całe miesiące. Od kilkunastu lat budynek stoi pusty i niszczeje.

Michał Gorzawski

6 z 14

Marta z Visible Past przyznaje, że prewentorium w Wiśle posiada mnóstwo śladów, które wskazują na jego przeznaczenie. - Na elewacji budynku znajduje się piękna płaskorzeźba przedstawiająca pielęgniarkę i dzieci, a na tyłach w cieniu wysokich modrzewi stoi posąg przedstawiający mężczyznę, prawdopodobnie górnika, trzymającego swoje młodsze dziecko na ręku oraz starszą córkę za rękę - mówi.

Michał Gorzawski

7 z 14

Pamiątką po latach świetności są dziecięce rysunki, wyklejanki i inne prace plastyczne, zdobiące ściany budynku. - W świetlicy nadal znajdują się fragmenty gier planszowych i zabawki, natomiast archiwum pełne jest dokumentacji medycznej i zdjęć rentgenowskich dzieci.

Michał Gorzawski

8 z 14

Jak wyjaśniają eksploratorzy, na zdjęciach chcieli uchwycić to, co zachowało się w tym miejscu, a co stanowiło część codziennego życia w ośrodku. Robią to, żeby pamięć o tym obiekcie trwała. - Najbardziej interesujące były dla nas ślady pozostawione przez dzieci, które spędziły tu dużą część swojego dzieciństwa - mówi Marta, członkini grupy Visible Past.

Michał Gorzawski

9 z 14

Marta i Michał prewentorium odwiedzili dwukrotnie. Pierwszy raz w kwietniu 2015 roku. - W tamtym czasie budynek ośrodka był jeszcze w całkiem dobrym stanie, brakowało już co prawda kaloryferów, które jako pierwsze znikają z takich miejsc, jednak w archiwum panował pozorny porządek, a w pomieszczeniu maszynowni, na betonowych fundamentach stała piękna maszyna wyciągowa - wspomina Marta.

Michał Gorzawski

10 z 14

W prewentorium grupa Visible Past w jednym z pomieszczeń odnalazła mnóstwo dokumentów dotyczących ośrodka

Michał Gorzawski

11 z 14

Nie zabrakło również kilku komunistycznych symboli, chociażby płaskorzeźby wspominającej o konstytucji PRL i figura przy ścieżce prowadzącej do prewentorium.

Michał Gorzawski

12 z 14

W jednym z pomieszczeń nadal znajduje się tablica i kilka innych przyborów edukacyjnych, ponieważ wiślańskie prewentorium połączone było ze szkołą podstawową.

Michał Gorzawski

13 z 14

- Znaleźliśmy tam jeszcze mnóstwo innych rzeczy, jednak dla dobra tego miejsca nie chcę ich zdradzać, ponieważ jest wielu eksploratorów, którzy również chcieliby to zobaczyć, a nadmierny rozgłos z reguły nie służy najlepiej takim miejscom - mówi Dominik.

Michał Gorzawski

14 z 14

Ośrodek jest położony w ładnej, górskiej okolicy, dlatego grupa poszukiwaczy sporo czasu spędziła na dachu, podziwiając roztaczające się stamtąd widoki.