Więcej
    Komentarze
    Nie byłem przygotowany na to, że Smith zachowała tak doskonały charakterystyczny wokal do obecnego wieku. Podobnie z ruchem na scenie - rusza się jak nastolatka (w pozytywnym znaczeniu). Niedzielny koncert był jak przeniesienie w czasie do lat 70. Ogromny kontrast widać pomiędzy wykonaniami zespołu Smith i niektórymi młodymi zespołami, jakie grały na Off. Niektóre grupy za wszelką cenę chciały grac jak najgłośniej i to niezależnie od gatunku jaki prezentowali. A tu wszystko w idealnie w punkt. Rozszerzone niektóre utwory o wstawki poetyckie, naturalny kontakt Patti z publicznością. Nie wiem czy jeszcze kiedyś na koncercie będzie mi dane usłyszeć tak dobrą muzykę tak dobrze wykonaną. Dziękuję za 2h transfer do złotego okresu rocka. Trochę niedzisiejsze hasła peace, love and rock&roll może nie mają już tej mocy, co w swoich czasach, ale dały specyficzny klimat koncertowi. Bardzo dobrze, że zagrała Horses w całości, a dodatki tez były świetne. Nie zapomnę 9 sierpnia 2015.
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    Nic dodać, nic ująć. Zgadzam się w 200 %. A jeśli chodzi o peace, love and rock&roll...hmmm może warto do tego wrócić? :-)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0