Pracownicy szkół w Porębie pod Zawierciem na pensje za listopad i grudzień mają czekać do przyszłego roku. Niektóre rodziny zostały bez środków do życia, inne martwią się, za co wyprawią święta.
Zamiast wygaszać gimnazja w przekonaniu, że młodzież w podstawówce będzie mniej zbuntowana, przeznaczone na reformę pieniądze zainwestujmy w dodatkowe etaty dla psychologów i pedagogów oraz mniej liczne klasy - postulują dyrektorzy szkół. Może warto skorzystać z ich pomysłów, przynajmniej na próbę?
Ważą się losy gimnazjów. Politycy PiS chcą ten typ szkół wygaszać. Chyba dopiero tak radykalny krok przerwałby katowicki spór o to, czy młodzież powinna koniecznie uczyć się w szkołach najbliżej domu.
PiS chce wrócić do dawnego systemu nauczania i stopniowo "wygaszać" gimnazja. Tymczasem do katowickich radnych trafiły właśnie informacje o wyniki egzaminu gimnazjalnego. Okazuje się, że na tle wyników ogólnokrajowych, katowickie gimnazja prezentują się całkiem dobrze.
Znalazła się w gronie 21 najlepszych maturzystów w Polsce i spędza całe dnie na kasowaniu pieniędzy za żeberka i naleśniki. Nie poszła na studia. Na razie. W przyszłości chce dużo zarabiać, żeby zostać efektywną altruistką.
Dwa lata temu w Polsce wybuchła epidemia różyczki, a w zeszłym roku, choć liczba zachorowań w województwie śląskim zmniejszyła się o połowę, i tak odnotowano ich tu czterokrotnie więcej niż w innych rejonach kraju.
Czy można dobrze nauczyć matematyki, tylko część zajęć poświęcając rachunkom? Nie? To dlaczego angliści mówią na lekcjach po polsku i rzadko pozwalają wypowiadać się uczniom po angielsku?
Hasłem ?Ostatnia buła w Hadesie? uczniowie pożegnali sklepik szkolny w liceum im. Marii Konopnickiej w Katowicach. Nie za bułkami będą tęsknić uczniowie, ale za osobą, która im je codziennie przyrządzała.
Kanapki, śliwki, jogurty - w śniadaniówkach drugoklasistów z SP 25 w Bielsku-Białej znaleźliśmy zdrowe jedzenie, a jedynym grzeszkiem, na który pozwolił sobie jeden z uczniów, była ciągutka. Czy to efekt wyrzucenia ze sklepików niezdrowej żywności?
Licealistka zasłabła, ale w szkolnym sklepiku nie było nic, co mogłoby podnieść jej poziom cukru we krwi. W podstawówce integracyjnej dzieci autystyczne nie chcą jeść ciemnego pieczywa, bo przywykły do jasnych bułek. Nawet zwolennicy zdrowego żywienia alarmują: zagłodzą nam dzieci w szkołach.
Podczas III Kongresu Polskiej Edukacji minister Joanna Kluzik-Rostkowska apelowała do nauczycieli, rodziców, urzędników, społeczników i uczniów, by zgłaszali pomysły na ulepszenie szkoły. Doceniam, że oddała im głos, ale martwię się, co wyniknie z nagromadzenia tak rozbieżnych opinii
Dzieci nie czytają, bo rodzice rzadko kupują książki. "Damy więc podstawówkom pieniądze na tytuły, które wybiorą uczniowie" - wymyśliło Ministerstwo Edukacji Narodowej. Ale część szkół nie wyciągnęła po nie ręki.
VII Liceum Ogólnokształcące w Ligocie otrzymało zgodę na otwarcie dwóch klas pierwszych. Zaraz po rekrutacji urzędnicy zmienili jednak zdanie i jedną z klas zlikwidowali. - Po raz kolejny mam wrażenie, że to może być początek końca naszej placówki - martwi się Barbara Sewera, dyrektorka ogólniaka.
Ministerstwo Zdrowia chce od września zakazać sprzedaży w szkolnych sklepikach nie tylko chipsów i batonów, ale nawet kanapek z serem topionym. Troska o dietę dzieci jest potrzebna, ale w parze z zakazami powinna iść edukacja.
Darmozjady, lenie, obiboki - to tylko część epitetów, jakie można usłyszeć pod adresem nauczycieli, gdy mowa o wakacjach. Pedagodzy bronią się, że dwa miesiące wolnego to mit. Może warto byłoby zatem, dla jasności, kwestię nauczycielskich urlopów uregulować?
Znajoma gimnazjalistka namiętnie śledzi programy kulinarne i mnóstwo czasu spędza w kuchni, a zdjęciami przyrządzonych przez siebie dań natychmiast chwali się na Instagramie. Ostatnio oznajmiła mamie, że wybiera się do technikum gastronomicznego. Bo uczyć się na kucharza jest modnie!
O jacuzzi, saunę i wydzielone miejsce na relaks wzbogacił się po remoncie basen w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 2 im. Miłośników Ziemi Śląskiej w Chorzowie Starym. Sportowo-rekreacyjny kompleks będzie można obejrzeć w środę. I popłynąć w charytatywnej sztafecie.
W szkole w Paniówkach nauczycielka poinformowała: "Będę sprawdzać [u dzieci] poprawne klękanie, bicie się w piersi". "Ciemnogród", "średniowiecze" - oburzyli się niektórzy rodzice. Czy to aby nie hipokryzja?
Wspomnienia ludzi gór, reportaże z wysokogórskich wypraw, biografie himalaistów, a nawet powieści - Jan Jaworski, bliźniak himalaisty Stanisława, podarował zabrzańskiemu gimnazjum niezwykły księgozbiór.
Pytania niczym z teleturnieju, sprawdzające głównie umiejętność znajdowania gotowej odpowiedzi, podanej linijkę wyżej, i nieśmiertelne "Dziady", które stały się już symbolem polskiej szkoły. Egzamin gimnazjalny znów rozczarował tych, którzy liczyli na zmiany.
Donosicielstwo jest źle postrzegane. Nie wolno powiedzieć wychowawcy wprost, że coś jest nie tak. On ma się sam domyślać, co się dzieje w klasie i coś z tym zrobić, interweniować.
Ponad 38 tysięcy uczniów z województwa śląskiego głowiło się dziś nad dwiema częściami egzaminu kończącego sześć lat nauki w szkole podstawowej. Nie obyło się jednak bez utrudnień.
- Sama się modlę z dziećmi, nauczyciele mają wybór, dotąd żaden rodzic się nie skarżył. U nas nie ma uczniów niewierzących - mówi dyrektorka podstawówki w Golasowicach, w której lekcje każdego dnia zaczynają się modlitwą do Ducha Świętego. Wczoraj interweniowało kuratorium.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.