Dyrektor szpitala wojewódzkiego w Rybniku wycofuje się z obniżki wynagrodzeń najlepiej wykształconym pielęgniarkom. Jednocześnie chce, by pracowały na różnych oddziałach, także tam, gdzie wystąpią braki kadrowe. - To budzi niepokój o bezpieczeństwo pacjentów - uważają związkowcy.
Rybnicki szpital wojewódzki podpisał umowę z firmą, która przeprowadzi modernizację oddziału neonatologicznego oraz traktu porodowego. Jak w czasie remontu funkcjonować będzie rybnicka porodówka?
Krzysztof Dąbrowski został nowym szefem porodówki w szpitalu wojewódzkim w Rybniku. Jest specjalistą położnictwa i ginekologii oraz lekarzem medycyny estetycznej.
Dyrektor szpitala wojewódzkiego w Rybniku przyznaje, że musi wybierać między zakupem bandaży a wypłatą wynagrodzeń. Czy w takiej sytuacji zakup służbowego samochodu był konieczny?
Najlepiej wykształcone pielęgniarki ze szpitala wojewódzkiego w Rybniku stracą po 2 tys. zł miesięcznie. To pieniądze, które obiecał rząd PiS, ale nie zabezpieczył ich w systemie ochrony zdrowia.
Rodzic obraził lekarzy z Rydułtów, twierdząc, że zamiast pomóc jego córce, chcieli ją testować. Dyrektor szpitala podkreśla, że w mediach społecznościowych pojawiły się nawoływania do przemocy.
Wojciech Kałuża jako wicemarszałek zabiegał u ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka o powstanie wyższej szkoły medycznej w Rybniku. Szkoły nie będzie.
Ukrainki proszą położne, by pomogły im urodzić poza szpitalem. Niestety, prawo im na to nie pozwala. Chcą więc prawo zmienić, a wzorców szukają w naszym kraju.
1 października o północy wznawia działalność oddział neonatologii w szpitalu wojewódzkim w Rybniku. To oznacza, że rybniczanki nie będą musiały jeździć do poródówek w innych miastach.
Szpital Miejski nr 4 w Gliwicach zachęca rodziców małych pacjentów, by pobyt w placówce związany z leczeniem lub badaniami wykorzystali na wspólne czytanie książek. - Bywa, że rodzic towarzyszy dziecku w szpitalu, ale głównie zajmuje się swoim smartfonem - mówi Anna Ginał, rzeczniczka placówki.
Szpitale "wykorzystują" zamknięcie rybnickiej porodówki, zapraszając kobiety do siebie. Rybniczanki dużego wyboru nie mają, gdzieś urodzić muszą.
Podbieranie sobie lekarzy przez szpitale to droga donikąd. Kiedy jeden szpital wznawia działalność oddziału, drugi ją zawiesza. Cierpią na tym tylko pacjenci.
Szpital w Rybniku wstrzymał przyjęcia do porodu. Brakuje lekarzy neonatologów, którzy opiekują się noworodkami.
Po wprowadzeniu obostrzeń covidowych na lekarzach skupiła się złość antyszczepionkowców. Medykom grożono, lekarze bali się przychodzić do pracy. Prokuratura nie namierzyła sprawców.
Pożar w szpitalu wojewódzkim w Rybniku ugaszono, zabierając zespół lekarski z powiatowej lecznicy w sąsiednim Wodzisławiu Śląskim. Teraz mniejszy szpital ma problem i musi zawiesić oddział chirurgiczny.
Ewa Fica pożegnała się ze szpitalem w Rybniku. Z naszych informacji wynika, że nowym dyrektorem lecznicy został dr Jarosław Madowicz, ratownik medyczny, wiceprezes i dyrektor ds. medycznych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Megrez w Tychach.
Kardiolożka z Ukrainy rozpoczęła pracę w szpitalu wojewódzkim w Rybniku. Na razie jest opiekunką medyczną, ale już za kilka tygodni będzie mogła pracować jako lekarka. Przez rok po okiem polskiego lekarza.
Polska ułatwiła uchodźcom z Ukrainy dostęp do opieki medycznej, ale w praktyce problemy są z kolejkami i tłumaczami. Niektórzy sami się organizują.
Zrobili już ponad 15 tys. kilometrów, przemierzając Ukrainę z pacjentami. Mają już drugi zespół medyków. Zbierają na karetkę, bo na razie jeżdżą pożyczonym ambulansem.
13 lekarzy przyjdzie do pracy 1 sierpnia. Do tego czasu chirurgię ogólną w szpitalu wojewódzkim trzeba zawiesić, bo zostanie na niej tylko dwóch chirurgów.
Sześć Ukrainek rozpoczęło pracę w wodzisławskim szpitalu. To pięć sanitariuszek i jedna pomoc apteczna. Kolejne osoby załatwiają formalności.
89-letni lekarz przedłużył kontrakt w szpitalu wojewódzkim. Doktor Eryk Kwapuliński, specjalista chorób wewnętrznych, jest jednym z najdłużej pracujących śląskich lekarzy.
Lekarki z Ukrainy uczą się polskiego. Na razie same panie, ale ma do nich dołączyć jeden mężczyzna, pulmonolog. Chcą pracować w Polsce w swoich zawodach.
Asystenci społeczni posła Grzegorza Brauna próbowali interweniować w szpitalu wojewódzkim w Jastrzębiu-Zdroju. Powstrzymały ich portierka oraz sekretarka dyrektora.
32-letnia kobieta trafiła do rybnickiego szpitala z silnymi bólami w klatce piersiowej. Nie była zaszczepiona przeciwko covid i kilka godzin czekała na wynik testu. Zmarła w karetce, w drodze do szpitala w Katowicach.
Lekarka ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Rybniku wypisała do domu 74-latka z poparzeniami twarzy, stwierdzając, że pacjent nie ma "wyraźnych urazów i poparzeń". Na twarzy pana Stefana do dziś widać blizny.
Natalia Koval jest pielęgniarką i rehabilitantką, jej mama pediatrą i neonatologiem. Pierwsza, po przyjeździe do Polski, pracowała w fabryce tłumików, druga jest opiekunką. Szpitale chcą je zatrudnić, na razie na przeszkodzie stoją papiery.
W sobotnie popołudnie na pl. Sejmu Śląskiego zorganizowano manifestację wspierającą medyków, jacy od miesiąca protestują w Białym miasteczku w Warszawie.
Niemal wszyscy pacjenci z COVID-19 przywożeni teraz do szpitali mają silne duszności i wymagają leczenia tlenem. Łóżka oddawane dla zakażonych pacjentów błyskawicznie się zapełniają. Prawdopodobnie w czwartek użyty zostanie śmigłowiec LPR do ewakuacji chorych.
Ministerstwo chce ukrócić telefoniczne "wizyty" u lekarzy rodzinnych. Od 15 marca nie będą ich mogli udzielać małym dzieciom oraz chorym przewlekle, u których nastąpiło pogorszenie stanu zdrowia.
Sąd wydał dwa nakazy zapłaty dla spółki E&K należącej do handlarza bronią Andrzeja Izdebskiego. Ma zwrócić państwu zaliczkę na respiratory, których nie dostarczył i uiścić karę za niedopełnienie umowy - w sumie prawie 16 mln euro z odsetkami.
Miliony porad mniej, zarówno u lekarzy rodzinnych, jak i specjalistów, setki tysięcy mniej hospitalizacji - w dobie epidemii opieka zdrowotna w Polsce kompletnie się załamała.
Jarosław Pinkas złożył na ręce premiera rezygnację z funkcji głównego inspektora sanitarnego. Oficjalny powód dymisji to problemy zdrowotne. Nieoficjalnie wiadomo, że jego odejścia domagał się minister zdrowia Adam Niedzielski.
Minister zdrowia zapowiada badania profilaktyczne dla 40-latków i zniesienie limitów na porady specjalistyczne. W ten sposób chce "odbudować" zdrowie Polaków.
Naczelna Izba Lekarska zaapelowała do ministra zdrowia, by dodatki za pracę z COVID-19 przyznał wszystkim pracownikom medycznym, którzy mają kontakt z zakażonymi. - Jeśli takie dodatki dostaną wszyscy, ludzie stracą motywację do pracy na oddziałach zakaźnych - ostrzegają dyrektorzy szpitali.
Na protestach młodzi ludzie idą blisko siebie, ale są na świeżym powietrzu i prawie wszyscy w maskach. I są w ruchu. Większe ryzyko zakażenia jest dziś w miejscach pracy niż na manifestacjach czy cmentarzach.
Michael Smertka był lekarzem w amerykańskiej bazie wojskowej w Afganistanie, potem pracował w Polsce. Ale Izba Lekarska w Katowicach odebrała mu teraz prawo wykonywania zawodu. Bo się ujął za pacjentami?
- Codziennie na stronie naszego urzędu, w zakładce COVID-19, podawane są dane na temat liczby dostępnych łóżek i respiratorów - mówi Alina Kucharzewska, rzecznik prasowa wojewody śląskiego. Według tych statystyk sytuacja w naszym regionie nie jest zła.
NFZ wydał zalecenie dla szpitali, by z powodu coraz większej liczby chorych z COVID-19 ograniczyły "do niezbędnego minimum" lub w ogóle zawiesiły planowe przyjęcia. Rząd chce też zmian w przepisach, które ułatwiłyby kierowanie lekarzy do pracy z zakażonymi.
Kto to wszystko wymyśla? Minister zdrowia sugerował, że ma doradców, ale nikomu nie udało się ich zidentyfikować - mówi Andrzej Sośnierz, były szef NFZ.
Copyright © Agora SA