Chcesz na legalu robić zakupy w pracy? Wyskoczyć z dzieckiem do lekarza? Spać pięć godzin w robocie? Zostań rodziną zastępczą - uśmiecha się Zbigniew Medalion, który od 13 lat z żoną Ewą tworzy dom dla potrzebujących dzieci z Rybnika.
Do Polski udało się ewakuować sieroty z ogarniętej wojną Ukrainy. Na razie nie podjęto decyzji o umieszczaniu ich w rodzinach zastępczych. - One powinny mieć możliwość życia w normalnej rodzinie - mówi pani Magdalena, która rozpoczęła szkolenie, aby móc zajmować się takimi dziećmi.
W porównaniu z 2019 r. niemal o procent wzrosła liczba dzieci przebywających w rodzinnej pieczy zastępczej. Nie zwiększyła się za to liczba chętnych do tworzenia rodzin zastępczych.
Małgorzata Paszkowska, która w Gliwicach prowadzi zawodową rodzinę zastępczą, obawia się, że straci dzieci. - Domyślam się, że dla urzędników nie jestem wygodna. Bo proszę, krytykuję, wysyłam pytania, pisma - komentuje.
Małgorzata Paszkowska prowadzi w Gliwicach zawodową rodzinę zastępczą. Wychowuje sześcioro dzieci. - Ostatnio dowiedziałam się, że jestem trudna we współpracy. I dzieci zostaną mi odebrane - mówi pani Małgorzata.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.