- Gdyby ktoś naprawdę chciał zabić "Romka" z GieKSy, to zaatakowałby go w ustronnym miejscu. I nie uderzałby go maczetą w korpus i nogi, tylko w głowę i szyję - przekonywali obrońcy w procesie gangu Psycho Fans.
- Nieustalenie przez prokuraturę daty zdarzenia to jej skrajne lenistwo. Prokuratorowi nie chciało się weryfikować wyjaśnień małych świadków koronnych w sprawie Psycho Fans, choć wystarczyło uruchomić przeglądarkę internetową - mówiła w czwartek mecenas Magda Marzec-Proksa.
- Oskarżeni w procesie Psycho Fans to żywi ludzie, którzy w tym postępowaniu zostali odczłowieczeni przez prokuraturę, media i sąd. Jest jednak czas, aby się opamiętać, wyrok jeszcze nie zapadł - mówił do sędziów mecenas Krzysztof Bohosiewicz.
- Proces w sprawie Psycho Fans był fikcją. Patrząc na to, co się działo na sali rozpraw, uważam, że wyrok powinien zostać wydany w momencie przesłania przez prokuraturę aktu oskarżenia - stwierdziła gorzko w mowie końcowej mecenas Ksenia Ziajska.
- Nie potrafię zrozumieć, dlaczego przez cztery lata sąd nie zadał mojemu klientowi ani jednego pytania. Obawiam się, że nie chciał burzyć jedynej prawilnej linii tego postępowania, opartej na wyjaśnieniach skruszonych współoskarżonych - stwierdziła w czwartek mecenas Paulina Gogulla, obrońca lidera kibolskiego gangu Psycho Fans.
- Jedynym powodem, który powstrzymuje mnie przed złożeniem wniosku o karę dożywocia, jest fakt, że pokrzywdzony przeżył atak - powiedział w czwartek prokurator Jacek Otola. Domagał się 25 lat więzienia dla oskarżonego o usiłowanie zabójstwa lidera pseudokibiców GKS-u Katowice.
- Pseudokibice Ruchu Chorzów założyli zorganizowaną grupę przestępczą, która pod szyldem Psycho Fans gloryfikowała przemoc - stwierdził w czwartek prokurator Jacek Otola. Dla oskarżonych kiboli domaga się wieloletnich kar więzienia.
- Pseudokibice Ruchu Chorzów założyli i działali w zorganizowanej grupie przestępczej o nazwie "Psycho Fans" - stwierdził w środę sąd w Katowicach i utrzymał wysokie kary więzienia dla oskarżonych kiboli. Wyrok w ich sprawie jest prawomocny.
1240 dni po odczytaniu aktu oskarżenia w sądzie w Katowicach zakończył się proces gangu Psycho Fans założonego przez pseudokibiców Ruchu Chorzów. Zanim do tego doszło, na sali rozpraw rozgorzał spór o wiarygodność małego świadka koronnego Marka K. ps. "Celebryta".
- Dlaczego trafiłem do więzienia, skoro w sądzie nie rozpoznał mnie żaden z 300 świadków? - pytał w mowie końcowej Maciej M. ps. "Maślak", przywódca gangu Psycho Fans. Wyrok w sprawie kiboli Ruchu Chorzów 8 lutego.
- Prokuratura na podstawie wyjaśnień skruszonych przestępców zbudowała nieprawdziwy obraz mojej osoby. Dlaczego zawierzyła ludziom, którzy znali mnie powierzchownie lub nie znali w ogóle? - zapytał w sądzie Daniel U. ps. "Dzidek", oskarżony o usiłowanie zabójstwa lidera kiboli GKS-u Katowice.
Katowicki sąd orzekający w procesie Psycho Fans chce przejrzeć akta zakończonej już sprawy związanej z podłożeniem ładunku zapalającego na stadionie Ruchu Chorzów. Zarzut jego skonstruowania przedstawiono jednemu z oskarżonych kiboli.
- Mali świadkowie koronni nieoczekiwanie obalili tezy aktu oskarżenia. Potwierdzili, że jestem niewinny - mówił w czwartek w sądzie Marcin L., ps. "Lelon".
- Chcieliśmy okraść "króla dopalaczy", tego, który zlecił zamach na Zbigniewa Ziobrę. Do zgarnięcia było kilka milionów, ale wszystko zepsuło CBŚP, bo nas zatrzymało - mówił w czwartek w sądzie w Katowicach Marek K. ps. Celebryta.
- "Lucky" miał kontakty we władzach Rudy Śląskiej. Dostawaliśmy z miasta pieniądze, które przeznaczaliśmy na narkotyki. A przedstawiciel urzędu zapewniał nas, że jak po granty przyjdą żabole, nie dostaną ani grosza - powiedział w sądzie Marek K., ps. Celebryta, mały świadek koronny w sprawie kibolskiego gangu Psycho Fans.
Uzbrojeni w noże kibole Ruchu Chorzów próbowali zaatakować "Celebrytę" z gangu Psycho Fans, który w sądzie ma złożyć wyjaśnienia obciążające kolegów. Po szalonej jeździe ulicami Katowic uciekł on napastnikom. CBŚP zatrzymało jednego z nich.
Po raz drugi w procesie Psycho Fans nie udało się przesłuchać kibica z Krakowa, który poszedł na współpracę z prokuraturą. - Mamy z nim utrudniony kontakt - przyznaje jeden z oficerów policji.
Wszyscy się bali Psycho Fansów. I o to chodziło. Na tym strachu zarabialiśmy mnóstwo pieniędzy. Każdy kręcił swoje wałki, korzystając z ochrony grupy - mówi były kibol Ruchu Chorzów.
- Wszyscy, którzy śpiewali na sektorze, jeździli na mecze wyjazdowe, byli utożsamiani z Psycho Fans. Ta nazwa nie kojarzy mi się z niczym nielegalnym, to grupa osób, która dopinguje - zeznał w czwartek w procesie pseudokibiców Ruchu Chorzów Bogusław S. ps. "Bogas" .
Katowicki sąd zdecydował, że oskarżony o zabójstwo Kajetan B. ps. "Kajo" z gangu Psycho Fans wyjdzie na wolność. Rodzina mężczyzny wpłaciła już 150 tys. zł kaucji. - Jeszcze w środę mój klient będzie wolnym człowiekiem - mówi obrońca oskarżonego.
- Przyczyną zgonu Dariusza Pastora były liczne urazy głowy, które doprowadziły do stłuczenia mózgu i jego obrzęku - zeznała w czwartek w sądzie w Katowicach biegła, która przeprowadziła sekcję zwłok kibica Górnika Zabrze. O napad na niego są oskarżeni członkowie gangu Psycho Fans.
Czy można skazać człowieka na podstawie wyjaśnień małych świadków koronnych, które zostały skopiowane i brzmiały tak samo? Katowicki sąd uznał, że nie, i uchylił wyrok wobec kiboli Ruchu Chorzów. - To policja przesłuchiwała tych ludzi - broni się prokuratura.
- Mąż nie mógł brać udziału w pobiciu kibiców GKS-u Katowice, bo krótko wcześniej maszyna zmiażdżyła mu palce dłoni - zeznała w czwartek żona Marcina L. ps. "Lelon". Fakt, że jej mąż trzymał w domu maczetę i narkotyki, interpretowała tak: - Marihuana była na ból, a maczeta służyła do karczowania jeżyn.
Sensacyjny zwrot w procesie Psycho Fans. 1620 dni po zatrzymaniu Marek K. ps. "Celebryta" zaczął składać zeznania obciążające kiboli Ruchu Chorzów. W nagrodę może liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary. - Tego nikt się spodziewał - przyznali obrońcy oskarżonych.
Sąd Apelacyjny w Katowicach zdecydował, że nieprawomocnie skazani na początku października członkowie kibolskiego gangu Psycho Fans wrócą do aresztu. - Zachodzi obawa matactwa - uznali sędziowie.
W Sądzie Apelacyjnym w Katowicach rozpoczął się w piątek (21 października) proces 15 pseudokibiców Ruchu Chorzów nieprawomocnie skazanych za udział w gangu Psycho Fans, rozboje, czy włamania do firm w całej Polsce. Sędziowie odrzucili wniosek o wyłączenie jawności tego postępowania.
W procesie Psycho Fans zeznania złożył świadek wezwany przez obrońców "Idusia". Jego przesłuchanie miało wykazać, że oskarżony nie mógł wziąć udziału w pobiciu lidera Torcidy, bo był w pracy. - Nie notowałem, kto kiedy przychodził do pracy - stwierdził świadek.
- Byłem członkiem gangu Psycho Fans założonego przez pseudokibiców Ruchu Chorzów - przyznał w sądzie "Bojar", nowy świadek oskarżenia. Skąd miał wiedzę o przestępstwach popełnianych przez kiboli? - Chłopcy nie potrafili utrzymać języka za zębami - wyjaśnił.
Łukasz L. ps. "Lucky", oskarżony o współkierowanie kibolskim gangiem Psycho Fans, oświadczył w sądzie, że był świadkiem, jak współpracujący z prokuraturą członek gangu dokonał rozboju. Problem w tym, że w czasie tego zdarzenia "Lucky" przebywał w areszcie.
- Byłem świadkiem, jak "Baluś" dokonał rozboju na niepełnosprawnych kibicach Śląska Wrocław - zgłosił w czwartek Łukasz L. ps. "Lucky", oskarżony o współkierowanie gangiem Psycho Fans. Potem sąd odtworzył wstrząsający film.
Do Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości, trafił wniosek o objęcie przez resort nadzoru nad procesem gangu Psycho Fans, zawieszenie sędziów oraz wszczęcie wobec nich postępowań dyscyplinarnych. - To próba wywarcia nacisku na skład orzekający - słyszymy w sądzie w Katowicach.
Katowicki sąd potwierdził we wtorek (4 września) istnienie gangu Psycho Fans założonego przez kiboli Ruchu Chorzów. - Jego członkowie handlowali narkotykami i włamali się do siedziby klubu - stwierdziła sędzia Justyna Magner-Szweda.
Kamil D. ps. Kamel oskarżony o udział w gangu Psycho Fans przedłożył sądowi opinię z badania wariografem. Wynika z niej, że w 99 proc. nie ma on żadnego związku z zarzutami. - Sąd jej nie przyjął, więc będziemy dowodzili niewinności w inny sposób - zapowiada jego adwokat.
Do sądu w Katowicach wpłynęła skarga na sędziów orzekających w procesie gangu Psycho Fans. Chodzi o rzekome naruszenie prawa do obrony oskarżonych poprzez odmowę przeprowadzenia badań antropologicznych w sprawie napadu na stadion GieKSy, a także wyciek danych adresowych.
- Zachodzi duże prawdopodobieństwo, że oskarżony dopuścił się zarzucanych mu czynów - uznał w czwartek sąd w Katowicach i odrzucił wniosek o uchylenie aresztu Kajetanowi B. ps. "Kajo" oskarżonemu o zabójstwo i udział w gangu Psycho Fans.
Dawid W. ps. Dawo potwierdził w piątek w sądzie w Katowicach, że był członkiem gangu Psycho Fans. - Amfetaminę kupowaliśmy od pseudokibiców Zagłębia Sosnowiec. Nie wiem, czy mogę ich jednak wymienić, bo nie zostali jeszcze zatrzymani - stwierdził.
Były szef wywiadu kibolskiego gangu Psycho Fans namierzył i doprowadził do zatrzymania poszukiwanego przez policję pseudokibica Ruchu Chorzów. Mężczyźnie przedstawiono trzy zarzuty.
Po 230 dniach przerwy sąd w Katowicach wznowił proces kiboli Ruchu Chorzów podejrzanych o udział w gangu Psycho Fans. Obrona domagała się rozpoczęcia sprawy od nowa. - Byłoby to ze szkodą dla aresztowanych - stwierdzili sędziowie, odrzucając wnioski adwokatów.
Katowicki sąd uchylił areszty "Maślakowi" i "Luckiemu", przywódcom kibolskiego gangu Psycho Fans. Warunek: do końca dnia muszą wpłacić po pół miliona złotych poręczenia majątkowego. A potem uzbroić się w cierpliwość i liczyć na szczęście.
Fundacja pomocy osobom skazanym została dopuszczona do udziału w procesie apelacyjnym członków gangu Psycho Fans założonego przez pseudokibiców Ruchu Chorzów. Jej przedstawiciele złożyli wniosek o wyłączenie jawności postępowania.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.