Sędziowie i prokuratorzy w całym kraju otrzymali groźby o zamachu bombowym. W wielu przypadkach interweniowali pirotechnicy. - SMS-y rozesłano z bramki internetowej i wszystko wskazuje na to, że wykorzystano do tego dane, które wyciekły z Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury - twierdzą policjanci.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.