Neutralizacja złotej algi na styku Kłodnicy i Kanału Gliwickiego zakończyła się powodzeniem. - Efektywność zastosowanego nadtlenku wodoru wynosiła ponad 90 procent - mówi Łukasz Weber, specjalista w Instytucie Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego
Strażacy, żołnierze i wędkarze cały czas wyciągają martwe ryby ze zbiornika Dzierżno Duże. Zabija je złota alga.
Wojsko i naukowcy uderzają nadtlenkiem wodoru w złotą algę. To eksperyment, którego wnioski mogą uchronić Odrę przed powtórką katastrofy z 2022 roku
Ministerstwo Środowiska zapowiada, że współpracuje z innymi resortami w sprawie Odry i Kanału Gliwickiego po ostatnich doniesieniach o śniętych rybach i złotej aldze. Będzie specustawa.
- Najchętniej przyjechałbym nad kanał z basenem na przyczepie i przeniósł te wszystkie ryby. W pobliżu zapór są tak przyduszone, że można je łapać rękami - mówi nam Grzegorz Marcinkiewicz, wędkarz z Kędzierzyna-Koźla.
Tylko przez kilka minionych dni z Kanału Gliwickiego wyłowiono niemal tonę śniętych ryb. Wędkarze są przerażeni.
- Ustawa o rewitalizacji Odry tylko sankcjonuje obecny stan rzeki, a nawet go pogarsza. Rząd chce wydać pieniądze na budowę "słonego szamba" - mówi posłanka PO Gabriela Lenartowicz.
Mieszkańcy Łabęd od wielu tygodni skarzą się na nocne hałasy, które dobiegają z okolic ulicy Portowej. Ich zdaniem najprawdopodobniej dochodzą one z terminalu kontenerowego działającego w gliwickim porcie przy Kanale Gliwickim.
Przyjęta w zeszłym tygodniu przez Sejm tzw. specustawa odrzańska wprost wskazuje inwestycje hydrotechniczne, które mają zostać zrealizowane. W województwie śląskim będą one kosztowały 460 mln zł.
W Kanale Gliwickim na początku czerwca doszło do kolejnego śnięcia ryb. W dwóch odcinkach tego kanału już w ogóle nie ma żywych ryb, a zasolenie wody czasami jest wyższe niż w Bałtyku.
Po doniesieniach o kolejnych śniętych rybach wyłowionych z Kanału Gliwickiego śląscy posłowie Koalicji Obywatelskiej przeprowadzili kontrolę w gliwickim oddziale Wód Polskich. - Mamy obraz państwa w kryzysie. Rząd mówi, że robi wszystko, żeby wyjaśnić sprawę, a nie robi nic - argumentują.
- Złota alga, czyli Prymnesium parvum, to wiciowiec, o którym nie można powiedzieć jednoznacznie, czy jest rośliną, czy zwierzęciem - mówi prof. Andrzej Woźnica, dyrektor Śląskiego Centrum Wody Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, pracownik Wydziału Nauk Przyrodniczych UŚ.
- Rządowa specustawa odrzańska to fatalny pomysł, to próba leczenia Odry betonem. Szansą dla tej rzeki mogłoby być np. nadanie jej osobowości prawnej. Mam jednak uzasadnione obawy, że nie uda mi się dożyć dnia, w którym to się stanie - mówi prof. Piotr Skubała, ekolog, etyk środowiskowy z Uniwersytetu Śląskiego.
Złote algi wykryto w wodach Kanału Gliwickiego - poinformował Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Ekolodzy biją na alarm, bo - ich zdaniem - rząd nie zrobił nic, aby uniknąć ponownej katastrofy na Odrze.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało, że w sobotę (10 czerwca) w Kanale Gliwickim wyłowiono 450 kg śniętych ryb.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska, z pomocą wojska i straży pożarnej, przeprowadziło w ostatnich dniach akcję neutralizacji złotej algi w Kanale Gliwickim. Rezultaty działań mają być znane za dwa tygodnie.
W rejonie śluzy Łabędy, na Kanale Gliwickim, w czwartek rano znaleziono dryfujące zwłoki 69-letniej gliwiczanki
Mieszkańcy Gliwic i Pyskowic w ostatnich dniach zaobserwowali niepokojące zdarzenia na Kanale Gliwickim i Kłodnicy. Wody Polskie, zarządca tych rzek, podkreślają, że wynikało to z prac serwisowych przeprowadzonych na śluzie w Łabędach.
Mieszkańcy Gliwic zaalarmowali w poniedziałek Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska po tym, jak w wodach Kanału Gliwickiego zauważyli dziwną pianę. Przedstawiciele WIOŚ nie są jeszcze w stanie stwierdzić, co spowodowało takie zjawisko w kanale.
Mieszkanka Gliwic zauważyła w ostatni weekend rudawą pianę na Kłodnicy w centrum miasta. Zaniepokojona poinformowała służby.
Mieszkańcy Gliwic już po raz kolejny alarmują, że w Kłodnicy, dopływie Odry, w rejonie ulicy Panewnickiej można zauważyć dziwną substancję. O podobnym przypadku informowaliśmy kilka tygodni temu
Jak przekonują przedstawiciele Wód Polskich, zarządcy Kanału Gliwickiego, kilka tygodni po zaobserwowaniu w wodach kanału kilku ton śniętych ryb sytuacja się ustabilizowała. - Nie dzieje się tu nic niepokojącego - zapewniają.
Do 19 września 2022 r. przedłużony został zakaz korzystania z wód Kanału Gliwickiego na odcinku od zachodniej granicy województwa śląskiego do śluzy Rudziniec. Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek podpisał w poniedziałek rozporządzenie porządkowe w tej sprawie.
Wody Polskie, zarządca Kanału Gliwickiego, informują, że od soboty z kanału wyłowiono już prawie sześć ton martwych ryb. Przekonują jednak, że sytuacja się "stabilizuje".
- Od soboty (3 września) z Kanału Gliwickiego wyłowiono już pięć ton martwych ryb - informują Wody Polskie, zarządca kanału. W środę sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja nad odcinkiem kanału, na którym obowiązuje zakaz korzystania z wód wprowadzony przez wojewodę śląskiego.
Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek wprowadził we wtorek rozporządzenie dotyczące zakazu korzystania z wód Kanału Gliwickiego: od zachodniej granicy województwa śląskiego do śluzy Rudziniec. Powodem tej decyzji są wyławiane od kilku dni śnięte ryby.
- Od soboty (3 września) z Kanału Gliwickiego wyłowiono już trzy tony martwych ryb - poinformowały we wtorek Wody Polskie, które są zarządcą kanału. Nadal nie wiadomo, co jest przyczyną takiego zjawiska.
Od niedzieli z Kanału Gliwickiego wyłowiono już ponad tonę martwych ryb. Śnięte ryby cały czas są wyławiane z wody.
Po raz kolejny w Kanale Gliwickim, który łączy Odrę z Gliwicami, znaleziono martwe ryby. Na miejscu pracowali m.in. wędkarze i strażacy. Wyłowiono 300 kg nieżywych ryb.
Wiadomości TVP wyemitowały w niedzielę materiał, w którym oskarżają władze Gliwic, że nie poinformowały służb wojewody śląskiego o możliwym zatruciu Kanału Gliwickiego, a to mogło się przyczynić do katastrofy na Odrze. - Nie uda się państwu zrzucić za to odpowiedzialności na samorządy - kwituje rzecznik prezydenta Gliwic.
Portal Onet opisał "tajną notatkę" sporządzoną przez PGW Wody Polskie. Ma z niej wynikać, że za zanieczyszczenie wody i śnięcie ryb w Kanale Gliwickim mogą odpowiadać Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy z Gliwic. Ta spółka dementuje jednak te doniesienia
Z powodu zatrucia Odry życie nad tą rzeką w kilku województwach zamarło - zniknęli wędkarze, turyści, w katastrofalnym położeniu znalazły się osoby prowadzącą tu swoje biznesy. A nad Kanałem Gliwickim?
Jak ustalił Onet, Bumar-Łabędy nie był jedynym zakładem odprowadzającym wodę do Kanału Gliwickiego, któremu przyglądali się w ostatnim czasie inspektorzy WIOŚ w Katowicach. Ścieki z dużym stężenia sodu, potasu oraz żelaza wykryto na terenie należącej do SRK Pompowni Gliwice.
Śląscy posłowie Koalicji Obywatelskiej rozpoczęli w piątek kontrole poselskie w regionalnych instytucjach odpowiedzialnych za stan jakości wód w rzekach.
Państwowe Gospodarstwo Wodne "Wody Polskie" w Gliwicach, zarządca Kanału Gliwickiego, poinformowało, że w kanale zaobserwowano w czwartek około 100 śniętych ryb.
- Podwyższone wartości rtęci wystąpiły w Kanale Gliwickim i Kędzierzyńskim - przyznał Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Jeszcze kilka godzin wcześniej minister Jacek Ozdoba informacje o rtęci w Odrze nazywał "fake newsem".
W ostatnich dniach pojawiły się sugestie, że właśnie ta gliwicka spółka może być odpowiedzialna za zanieczyszczenie Kanału Gliwickiego i Odry.
Choć zarządca Kanału Gliwickiego zaprzecza, że zaobserwowane tu kilka miesięcy temu śnięte ryby mają jakikolwiek związek z masowym pomorem ryb w Odrze, wędkarze unikają tego miejsca. - Ryby na tym odcinku zostały całkowicie wytrute - podkreślają wędkarze.
- Skażenie Odry nie ma związku ze zjawiskami, które zaobserwowano na Kanale Gliwickim - zapewnia zarządca kanału. Zanieczyszczenie rzeki widoczne jest już w województwach dolnośląskim i lubuskim.
Mieszkańcy Gliwic-Łabęd już od ponad dwóch miesięcy mogą zaobserwować śnięte ryby w Kanale Gliwickim. - Niewykluczone, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest wysokie stężenie chlorku, które stwierdzono w wodzie - podkreślają przedstawiciele spółki Wody Polskie, zarządcy kanału.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.