- Gdyby nie Jerzy Grotowski, na pewno nie byłbym tu, gdzie dzisiaj jestem. Był mądry, widział, jaki potencjał mają ludzie, wspierał ich - opowiada Jacek Bożek, ekolog, twórca i szef Klubu Gaja.
- To, że zacząłem naukę w Zasadniczej Szkole Górniczej w Lędzinach, to była decyzja od Boga. Trafiłem tam na człowieka, który był dla mnie jak ojciec - Alojzy Lysko, pisarz i regionalista, wspomina swego nauczyciela Anielina Faberę.
- Nauczycielka wychowania fizycznego wychowawczynią? Gorzej nie można było trafić - tak wielu z nas myślało, gdy zaczynaliśmy naukę w bielskim Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Żeromskiego. Tymczasem wygraliśmy los na loterii.
- Pamiętam, że zawsze się wyróżniała. W skostniałej szkolnej strukturze lat 90. ona była jak barwny ptak. Nam, licealistkom wówczas, bardzo to imponowało - mówi o swej nauczycielce języka angielskiego Katarzyna Majchrzak, feministka, współorganizatorka strajków kobiet i koordynatorka okręgu katowickiego "Wiosny".
- Gdy ktoś pyta mnie, czy jakiś nauczyciel w szkole był dla mnie ważny, odpowiedź mam tylko jedną. Profesor Barbara Lubczyk, nazywana "Lupą". Nikt nie potrafił tak jak ona uczyć - mówi Jarosław Gwizdak, sędzia, były prezes Sądu Rejonowego w Katowicach.
Są momenty, gdy z jakiegoś powodu uświadamiamy sobie czyjąś obecność w naszym życiu - obecność kogoś, kogo uważaliśmy dotąd za naturalny element naszego otoczenia.
- Dzięki świetnej polonistce dzioucha z familoka poznała poezję, zakochała się w teatrze i została aktorką - mówi Grażyna Bułka, aktorka Teatru Śląskiego w Katowicach.
Na pierwszy rzut oka wydawać może się, że to postać działająca wedle jednego szablonu. Ale wystarczy uruchomić wyobraźnię, by spojrzeć na Janinę Omańkowską - pierwszą kobietę na świecie, która przewodniczyła obradom Sejmu - jak na kobietę o niebywałej odwadze. I to nie tylko w polityce.
Bardziej znany jest w Niemczech niż w Polsce. Przez całe lata nie miał kto upomnieć się o Romana Hrabara, niezwykłego adwokata z Katowic.
- Życie Bernarda Drzyzgi to materiał na scenariusz do niesamowitego filmu sensacyjnego - mówi Dariusz Pietrucha, szef stowarzyszenia Pro Fortalicium.
- Prof. Edward Kaczmarski z Kopernika był nie tylko nauczycielem, ale także wychowawcą w pełnym tego słowa znaczeniu. W życiu miałam różnych nauczycieli, ale to właśnie nauczyciel mojej córki utkwił na zawsze w mojej pamięci - mówi Jadwiga Lipońska-Sajdak, emerytowana dyrektorka Muzeum Historii Katowic.
- Tadeusz Kosibowicz był zawsze moim ukochanym dziadkiem. Dopiero po jego śmierci dotarło do mnie, że był postacią niezwykłą - mówi Elżbieta Rydel, wnuczka lekarza odznaczonego pośmiertnie medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
- Dziadek nie był bohaterem. Był człowiekiem, który w każdych okolicznościach potrafił zachować się przyzwoicie - mówi Bogdan Kułakowski, znany katowicki fotoreporter. Jego dziadkiem był Aleksander Semkowicz, bibliograf i introligator, miłośnik literatury Adama Mickiewicza.
- Gdyby nie Ernest Szymik, wielu rzemieślników nie przetrwałoby w czasach PRL-u - jest pewien Jan Klimek, prezes Izby Rzemieślniczej w Katowicach.
Paweł Pilch z katowickiego Dębu nie robił nic niezwykłego. Po prostu pracował. - Ale to też jest bohaterstwo. Dawać innym pracę, pozwolić zarabiać i rozwijać własną okolicę - przekonuje Krystyna Krężel, córka Pilcha.
Udało mu się to tylko dlatego, że choć miał dwadzieścia lat, na skutek Holocaustu wyglądał na czternastoletniego chłopca.
- Wystrugał mi autobus i pomalował na czerwono, bo tej farby na kopalni było pod dostatkiem - tak zaczynałaby się opowieść Marty Fox o najważniejszym człowieku w jej życiu. Bohaterem byłby ojciec pisarki. A wy? Macie już swojego?
- Pisywałam nocami w kuchni, bo nie miałam swojego pokoju ani nawet własnego biurka. Mój mąż i córki wiedzieli, że po godz. 21 nie mogą tam wchodzić, więc nauczyli się robić herbatę do termosu - mówiła Marta Fox podczas poniedziałkowego spotkania w ramach Akademii Opowieści.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.