Podczas okupacji władze III Rzeszy chciały zniszczyć ten sztandar. Ktoś zaryzykował, nie wydał go i pamiątka jednej z pierwszej organizacji propolskiej na ziemi wodzisławskiej przetrwała do dzisiaj
Zielony pamiętnik - dowód przyjaźni, rodzinny skarb i świadectwo okrucieństwa wojny. Poruszającą historię Frajdli Telner - właścicielki sztambucha, jej córek i przyjaciółek poznać można w Domu Pamięci Żydów Górnośląskich.
Polskie telegramy odnalezione w Londynie przez Tomasza Muskusa wskazują, że II wojna światowa nie zaczęła się od ataku na Westerplatte w Gdańsku i bombardowania Wielunia, a na przedpolach Rybnika.
Na terenie Sosnowca w czasie wojny i w drugiej połowie lat 40. działało kilka obozów. Wciąż jednak nic nie przypomina o ich istnieniu. - Mój pradziadek zginął w jednym z nich. Babcia, płacząc, mówiła, że wyrzucili całą rodzinę z domu i pędzili główną ulicą w Zagórzu - wspomina Henryk Mercik.
Z powodu ogromnych zniszczeń w komunistycznej prasie Wodzisław określano "małą Warszawą". 26 marca 1945 roku Armia Czerwona wypędziła Wehrmacht, ale kosztem ogromnych strat swoich i cywilnych. Było to równo 78 lat temu.
Zmarła Czesława Sibielak, która jako dziecko przeżyła obóz w Potulicach. W 1943 r. Niemcy w Czeladzi aresztowali 76 rodzin, których dzieci zostały odebrane matkom i wywiezione.
3 kwietnia w Stanach Zjednoczonych zmarła jedna z ostatnich żyjących więźniarek z KL Gross-Rosen Gerda Klein. Urodziła się 97 lat temu w Bielsku. Tylko dlatego, że była Żydówką, podczas II wojny światowej straciła dom, rodziców, brata i życie. Została numerem. Trafiła do zielonogórskiej filii Gross-Rosen.
Major Aleksander Tarnawski, mieszkający w Gliwicach ostatni żyjący cichociemny, skończył w sobotę (8 stycznia) 101 lat.
Nie pozwolili Niemcom wysadzić kopalni, a Rosjanom wywieźć niezbędnego sprzętu na wschód. Górnicy, ryzykując życiem, uratowali kopalnię Rydułtowy.
Pan Dawid zrywał drewnianą podłogę na strychu. Kiedy poświecił latarką, zobaczył wycelowaną w siebie lufę Mausera. Jaką zagadkę kryje dom w Chwałęcicach?
Propagandowym pretekstem do agresji na Polskę w 1939 r. była prowokacja gliwicka - sfingowany atak na niemiecką radiostację. Kilka dni wcześniej na granicy z Polską został zatrzymany Hans Rudolf Thien, szpieg, który miał dokonać zamachów w Katowicach.
Pierwszym był posterunkowy Wiktor Szwagiel. Niemieccy dywersanci zastrzelili go w Piekarach Śląskich na dwa tygodnie przed rozpoczęciem walk.
W nocy z 31 sierpnia na 1 września w Stodołach (dziś dzielnica Rybnika) wcielono w życie plan, który dał Adolfowi Hitlerowi pretekst do ataku na Polskę. Esesmani przebrani za polskich żołnierzy "zaatakowali" niemiecki urząd celny.
Miłośnicy fortyfikacji ze stowarzyszenia Pro Fortalicium rozpoczęli odnawianie schronu w Bytomiu-Łagiewnikach. - To miejsce symboliczne, takie nasze śląskie Westerplatte - mówi Dariusz Pietrucha, szef stowarzyszenia.
W pobliżu szybu Bolko w Bytomiu znaleziono bunkier wartowniczy. - To ostatni, niemy świadek historii tego miejsca, w czasie II wojny światowej znajdował się tam obóz - przypomina Dariusz Pietrucha, szef stowarzyszenia Pro Fortalicium.
Eksperymentowali na więźniach. Masowo ich zabijali. Zgoła inaczej rzecz miała się z dyktatorem - jego zdrowie było priorytetem, dbali o nie najlepsi lekarze. Kondycji psychofizycznej Hitlera oraz zbrodniczej działalności medyków w czasie II wojny światowej poświęcona jest wstrząsająca książka "Wojna lekarzy Hitlera" Bartosza T. Wielińskiego, która trafiła właśnie do księgarń.
Aleksander Ładoś, ambasador RP w Bernie, w czasie wojny wydawał europejskim Żydom paszporty krajów latynoamerykańskich. Prawie 800 takich dokumentów dostali mieszkańcy Będzina. W środę odsłonięto tu pamiątkową tablicę upamiętniającą Ładosia i jego pomocników.
Wielu żydowskich mieszkańców Katowic jesienią 1939 roku zostało wywiezionych do Niska nad Sanem. Tam ślad się po nich urywa.
Major Aleksander Tarnawski, mieszkający w Gliwicach ostatni żyjący cichociemny, kończy w piątek 100 lat. - Jestem zżyty ze Śląskiem. Dobrze się tutaj czuję - mówił pochodzący z Wielkopolski jubilat.
- Zaraz po wojnie trzeba się było uporać m.in. z wielkimi kombinatami śmierci, jak Auschwitz. Sprawy mniejszego kalibru musiały poczekać - o tajemnicy masowych mogił w Lasach Panewnickich mówi dr hab. Grzegorz Bębnik, historyk z katowickiego Instytutu Pamięci Narodowej.
Kluby dostały od władz piłkarskich oficjalne ostrzeżenie, że do meczów nie będą dopuszczani piłkarze, którzy... mają do dyspozycji tylko jeden but.
Wojenne przeżycia mógłby podzielić między kilka osób. Ale Jerzy Waletko niechętnie dzielił się nimi nawet z własnym synem.
- Dlaczego PiS w swojej retoryce nie przypomni Tragedii Górnośląskiej? To jest poza ich optyką. Lepiej o tragedii nie mówić nic, niż podać tak fantastyczny kontrargument dla słów Putina - przekonuje dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego.
Z chwilą wkroczenia Rosjan dla mieszkańców śląskich miast zaczęła się gehenna. Rosjanie polowali na kobiety i zabijali kryjących się w piwnicach cywilów. Tysiące sowieckich rekonwalescentów terroryzowało Gliwice. Do gwałtów i rabunków dochodziło w biały dzień.
- Szczątki samolotu znajdowały się kilka metrów pod ziemią. Obok znaleźliśmy też szczątki dwóch lotników - mówi Arkadiusz Dominiec z Muzeum Września 1939 w Tychach.
Zwłoki znalezione w gliwickiej radiostacji miały dostarczyć Hitlerowi pretekstu do agresji na Polskę. Dzięki uczniom podstawówki z Gliwic Franciszek Honiok nie będzie już tylko anonimową pierwszą ofiarą drugiej wojny światowej.
- W tym miejscu w Katowicach w 1948 roku zaczęła się moja wojna - mówi wzruszona Barbara Paciorkiewicz, która z Polski jako czterolatka została uprowadzona przez Lebensborn. Pierwszy raz od kilkudziesięciu lat przyjechała do katowickiego Domu Dziecka Stanica, który był jej pierwszym przystankiem podczas powrotu do kraju. Kilka dni temu udało się jej ustalić, że właśnie tam została przewieziona z Niemiec
- Nie wiedziałem, co to dom, ale ciągnąłem do niego - mówi Henryk Kopia, który w 1945 r. w wieku 12 lat w drodze powrotnej na Śląsk pokonał pieszo blisko 300 km.
Życie Wacława Smoczyka przypomina film o Hansie Klossie. W czasie wojny przeprowadził wiele udanych zamachów bombowych na terenie Trzeciej Rzeszy. Wykonał ponad 50 akcji dywersyjnych. I nikt o nim nie pamięta.
Koledzy z gimnazjum i ciotka Teresa z synami uciekli przed Rosjanami do Drezna i zginęli tam od bomb aliantów. Ja zostałem na dworcu na Śląsku. Chyba sam Pan Bóg mnie tu zatrzymał. Z Prof. Franciszkiem Kokotem rozmawia Judyta Watoła.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.