Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego w Katowicach, został tegorocznym laureatem prestiżowej Nagrody im. Zygmunta Hübnera "Człowiek Teatru".
Multikulturowa Irlandia to zjawisko całkiem świeżej daty. Jeżeli przypadkiem jesteś lesbijką z Nigerii i potrzebujesz aborcji - możesz być spokojna. Otrzymasz pomoc. Ale jeśli przypadkiem chciałbyś przywrócić pamięć o swoim pradziadku, którego ciało leżało w błocie we Flandrii, powinieneś to zrobić możliwie najdyskretniej.
Those silent Silesian villages which mark my summer cycling route from Gliwice to Czech are upon me again
Dla goroli to najlepiej by było, żeby Ślązak robił jak wół, latał koło swego pana jak pies i był potulny jak gołąbek. Kto się z tym zdaniem nie zgadza, może już dalej nie czytać.
Powyciongałach wszyske "klamory" (niepotrzebne rzeczy) z szranckow i szuflodkow, coby znolyź staro fotografjo, kero dioboł "chwostym" (łogonym) przikrył, i wpod mi w rynce moj pamiyntnik z casow, kej łaziyłach do powszechny szule.
Hello and welcome to the Irish language and I take no responsibility whatsoever for migraines or aneurysms suffered during this column.
Witajcie na lekcji irlandzkiego. Jako moi wierni czytelnicy wiecie, że w przybliżeniu 3 proc. Irlandczyków używa regularnie swego języka ojczystego.
Rzecz w tym, że oprócz nazwiska dowódcy rzadko kiedy padają jakieś inne. Być może dlatego, że losy niektórych z tych osób w ogóle nie mieszczą się w naszym stereotypowym myśleniu o bohaterach
Z sejmowej trybuny padło: Ślązak jest nierozerwalną częścią narodu polskiego tak jak Śląsk nierozerwalną częścią składową Polski i ten fakt Ślązak przyjmuje jako zbawienie dla siebie.
Katowicki urząd statystyczny opublikował na swojej stronie ulotki promujące Narodowy Spis Powszechny w języku śląskim oraz wilamowskim. Obydwie wersje już zniknęły.
W pogrzebie Agnes Wabnitz wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy berlińczyków. W jej rodzinnych Gliwicach pewnie niewiele osób o niej słyszało. Dzięki książce Dariusza Zalegi jest szansa, by to się zmieniło.
- Kuchnia była epicentrum śląskiego domu. Spotykam osoby, które tęsknią za takim miejscem, wspólną przestrzenią dla całej rodziny. Dziś przecież każdy ma swój pokój. Często z własnym telewizorem, komputerem. A to nie jednoczy - mówi Monika Biolik, projektantka wnętrz.
Grupa śląskich aktywistów z senatorem Markiem Plurą odwiedziła w piątek biuro poselskie Mateusza Morawieckiego w Katowicach. Chcieli mu przypomnieć, że Ślązacy chcą być traktowani w godny sposób.
Plebiscyt z 20 marca 1921 r. na Górnym Śląsku miał przynieść zakończenie konfliktu, który w dwóch poprzednich latach zaowocował zbrojnymi powstaniami. Tak przynajmniej marzyło się dyplomatom.
- Musimy walczyć o język śląski. Bez niego śląska tożsamość zniknie - mówi poseł PE Łukasz Kohut. Jego zdaniem opinia rządu w sprawie uznania godki za język regionalny to kuriozum.
Dorota Tobiszowska, senatorka PiS, zapowiada, że w spisie powszechnym zadeklaruje narodowość śląską.
- Moją partią jest Śląsk - deklarował Wojciech Kałuża, gdy zdradził swoich wyborców, przeszedł na stronę PiS i dał tej partii władzę w województwie śląskim. - Teraz sprawdzimy, ile warte są te słowa - mówi posłanka Monika Rosa.
Zdaniem rządu nie można uznać śląskiego za język regionalny. Mogłoby to spowodować, że podobne postulaty pojawią się również ze strony innych grup regionalnych.
Współczesna kultura śląskojęzyczna jest uboga. Można się z nią zapoznać w kilka tygodni - przeczytać książki, zobaczyć filmy, sztuki teatralne, wysłuchać muzyki.
Z okazji przypadającego 20 lutego Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego zwolennicy uznania śląskiej godki za język regionalny sporządzili list-apel. Napisali go po śląsku i wysłali do Elżbiety Witek, marszałek Sejmu.
Wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski domaga się usunięcia z dwóch stacji kolejowych tablic z ich nazwami w języku niemieckim. Ruch Autonomii Śląska oświadczył, że przypomina to "aktywność Hakaty, która próbowała oczyścić Górny Śląsk z elementów niewpisujących się w niemiecki kod kulturowy".
Polska nie uznaje Ślązaków i Wilamowian za mniejszości i nie wywiązuje się wobec nich z obowiązku finansowego i instytucjonalnego wsparcia - zwraca uwagę premierowi Rzecznik Praw Obywatelskich.
Grzegorz Chudy, artysta z Nikiszowca w Katowicach, jakiś czas temu stworzył sympatyczne beboki. A gdyby zaczęły się pojawiać w różnych miejscach Katowic?
Czworo śląskich parlamentarzystów, blogerzy i szereg organizacji skrzyknęli się, by współpracować podczas tegorocznego Narodowego Spisu Powszechnego. Zależy im, by mieszkańcy regionu po raz kolejny mieli odwagę zadeklarować narodowość śląską.
Tylko dwóch europosłów z województwa śląskiego zagłosowało w grudniu za przyjęciem rezolucji Parlamentu Europejskiego, która ma znacznie ułatwić ochronę praw mniejszości etnicznych i językowych. Przeciw temu rozwiązaniu opowiedzieli się m.in. Jerzy Buzek i Jan Olbrycht, ale po krytycznych głosach środowisk regionalnych zmienili zdanie.
Rękodzielnicy chcą wspomóc bezdomnych i potrzebujących. W ramach akcji "Ogrzej Polskę" dziergają na drutach i szydełkach czapki, rękawice, szaliki, swetry czy koce. Na Górnym Śląsku poszukiwani są wolontariusze, którzy włączą się do akcji.
Łukasz Kohut, poseł Parlamentu Europejskiego z województwa śląskiego wygłosił przemówienie w godce. Tłumacze pogubili się.
Prof. Ewa Chojecka zabiera nas w niezwykłą podróż po Górnym Śląsku. Opisała wszystkie kościoły ewangelickie wzniesione na tym obszarze po II wojnie światowej. Niektóre powstały tylko dlatego, że udało się przechytrzyć władze.
Adrian Goretzki, katowiczanin, przez całe swoje życie posługiwał się "polsko brzmiącym nazwiskiem". Jego rodzinie zmieniła je bezprawnie komunistyczna władza.
We wtorek, 8 grudnia, rozstrzygnięty został konkurs Śląska Fotografia Prasowa 2019, organizowany przez Bibliotekę Śląską w Katowicach. Nagrodzone zdjęcia - i nie tylko - można obejrzeć na wystawie na kanale YouTube.
Niedawno ukazała się książką "Kultura filmowa prowincji górnośląskiej. Kina, właściciele, widzowie" autorstwa Urszuli Biel. Dotyczy niemieckiej części Górnego Śląska w okresie międzywojennym i mówi o tym, jak film wpłynął na przeobrażenia lokalnych społeczności.
Zgodnie z tradycją Centrum Kultury Śląskiej w Nakle Śląskim już po raz ósmy przygotowało własny, autorski kalendarz, który będzie poświęcony 100. rocznicy II powstania śląskiego.
Piłkarski rok 1930 został zainaugurowany na Górnym Śląsku niezwykłym wydarzeniem. Drużyna Club Français de Paris, udająca się na tournée po Saksonii, postanowiła zrobić skok w bok i przyjechać do Bytomia.
Lektura książki autorstwa Józefa Krzyka i Barbary Szmatloch o Wojciechu Korfantym to fascynująca przygoda intelektualna. Na polskim rynku wydawniczym, szczególnie wśród książek popularyzujących historię, jest to pozycja wyjątkowa.
"Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku" Zbigniewa Rokity to odpowiedź dla tych, którzy uważają, że już wszystko o nim wiedzą.
Wielu mieszkańców Górnego Śląska wywodziło się ze wsi i nawet ci, którzy pracowali w przemyśle i górnictwie, kultywowali tradycje, z którymi przyjechali do miasta ze swojej miejscowości.
100 lat temu na Górnym Śląsku nie dało się żyć i funkcjonować w oderwaniu od Niemców i na przekór nim. Dogadać się pomagała piłka nożna.
We wrześniu 1922 r. w Katowicach doszło do krwawych starć robotników z policją. Winę zrzucono na Wojciecha Korfantego, bo to przez niego część Śląska przyłączono do Polski - prezentujemy fragment książki "Korfanty. Silna bestia", której premiera 18 września odbędzie się w Bytomiu.
Nie wypada, żeby tej rangi pisarz, jakim jest Szczepan Twardoch, częstował nas banałami - Tomasz Słupik polemizuje z autorem "Dracha" i "Pokory".
- Proponuję twórcom kultury z całego Śląska spotkanie w Teatrze Śląskim, żeby pogadać, jak możemy, my artyści, twórczo wykorzystać dziedzictwo Kazimierza Kutza - mówi Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego, który jest pomysłodawcą Nagrody im. Kazimierza Kutza.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.