Katowiczanka, która w kamienicy przy ul. Mariackiej ma za sąsiadów osoby z Ukrainy, zaczęła ich nagrywać i obrażać. Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Po wybuchu wojny, Natalia Dzhyhyrei uciekła z dwoma synami do Polski i znalazła tu nietypową pracę.
Wielu ukraińskich uchodźców wita nowy rok decyzją budowania życia w Polsce od zera lub zamiarem przeprowadzki do innych krajów.
Późnym wieczorem podeszłam do grupy ukraińskich nastolatków stojących przed Galerią Katowicką. Rozmawiali bardzo głośno, używali wulgarnego języka. Chciałam zrozumieć, dlaczego tak się zachowują.
W Ukrainie w czasie Wigilii cała rodzina powinna się spotkać przed zachodem słońca - w przeciwnym razie zostanie podzielona. Wielu Ukraińców, którzy mieszkają w Polsce, nie będzie mogło wypełnić tego nakazu.
Nauka języka polskiego to dla wielu uchodźczyń jedna z najważniejszych potrzeb. Młodzież z Zabrza usilnie w tym pomaga.
Wielu Ukraińców odnosi wrażenie, że w trakcie kampanii wyborczej zostali "wskazani" jako odpowiedzialni za wewnętrzne kłopoty Polski.
W Katowicach otwarto ukraińską szkołę "Materynka". Dzieci uczą się w niej według programów ukraińskich i są przygotowywanie do egzaminów w ukraińskich szkołach.
W 2022 roku Ukraińcy kupili w Polsce co najmniej 6200 mieszkań o łącznej powierzchni 335 tys. m kw. Najczęściej w Warszawie i w Krakowie. Dla wielu to inwestycja, a dla niektórych szansa na znalezienie nowego domu.
W województwie śląskim działają tylko dwie cerkwie Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. Za mało, aby zaspokoić potrzeby religijne mieszkających tu Ukraińców.
Po raz pierwszy zetknęła się z ksenofobią, kiedy zaczęła prowadzić grupę wsparcia dla uchodźczyń w Katowicach. W komentarzach przeczytała: "Wynoś się z Polski", "Ukraińcy do domu", "Dość życia z naszych podatków". A tekst był o tym, jak korzystać z komunikacji miejskiej na Śląsku.
Z powodu słabej znajomości języka i polskiego prawa ukraińscy uchodźcy są łatwym celem dla nieuczciwych przedsiębiorców czy właścicieli lokali.
Ukrainki, które mieszkają na Śląsku, narzekają na ataki alergii, dzielą się informacjami o stanie powietrza w regionie i doradzają, w których rejonach województwa oddycha się łatwiej.
Katowiczanka, która w kamienicy przy ul. Mariackiej ma za sąsiadów osoby z Ukrainy, zaczęła ich nagrywać. Sprawą zainteresowała się policja.
- Zamykamy, bo restauracja na siebie nie zarabiała. Mieliśmy wiele negatywnych opinii od ludzi z rosyjską flagą na zdjęciu na Facebooku - mówi Przemysław Sołtysik, założyciel restauracji, w której pracowały uchodźczynie.
Olena Bondarenko od dwudziestu lat chciała zostać projektantką wnętrz. W Polsce zrobiła odpowiednie kursy i ma już pierwsze zlecenia.
W każdą niedzielę Iryna Danko zabiera dwie duże paczki mikrogreenów i zawozi je na ekologiczny targ w Gliwicach. Interes kręci się nieźle.
Ukrainki i Ukraińcy, którzy uciekli do Polski przed wojną, nie chcą opowiadać historii, których tłem jest ksenofobia i wrogość. - Jesteśmy wam wdzięczni - mówią, choć przyznają, że mają też przykre doświadczenia. Uważają, że referendum w sprawie migrantów może pogorszyć sytuację.
- To dla naszych chłopaków - Luba Panczuk w chustce na głowie skrywającej brak włosów po chemioterapii pokazuje worki wypełnione lekarstwami. Choć sama potrzebuje pomocy, od początku wojny pomaga też innym.
Niektórym uchodźcom z Ukrainy wciąż trudno jest połapać się w polskich zwyczajach i przepisach. Pewna Ukrainka chciała w szpitalu zapłacić, żeby jej dziecko miało pojedynczy pokój i była bardzo zdziwiona, jak na tę propozycję zareagował lekarz.
Od dwóch miesięcy w Katowicach działa szkoła weekendowa, w której dzieci z diaspory ukraińskiej mogą się uczyć języka, tradycji i kultury ukraińskiej.
Ukraińscy rzemieślnicy zorganizowali wystawę swoich prac w holu katowickiego Miasta Ogrodów. Największym zainteresowaniem cieszyły się breloki-serduszka w kolorach ukraińskiej lub polskiej flagi, ręcznie robione króliki oraz narodowa ukraińska biżuteria z koralików.
Jak długo można żyć bez bliskości ukochanego mężczyzny? Dlaczego żaden przysmak na świecie nie zastąpi smaku barszczu mamy i naleśników babci? Jak Ukrainki przeżyły rok w Polsce bez swoich bliskich?
Lilia tęskni za domem, ale jeszcze nie wie, co zrobi. Kola chce być strażakiem i zostaje w Polsce. Sonia zdała na stomatologię w Charkowie, więc musi wyjechać. Wszyscy przyznają, że na obczyźnie nie jest łatwo, ale dzięki Polakom jest całkiem dobrze.
Kawiarnia integracyjna, kącik zabaw dla dzieci, biblioteczka z literaturą ukraińskojęzyczną dla dzieci i młodzieży znajdą się w Spilno Hub. Centrum powstało we współpracy Katowic z UNICEF-em.
"Odrażające miejsce, w którym obraźliwie wyrażają się o Rosji", "Ktoś chyba zapomniał, że mieszka w Polsce" - na polsko-ukraińską kawiarnię w Bielsku-Białej, w której pracę znalazły uchodźczynie z Ukrainy wylała się fala hejtu.
Inna Czernoknyżna po przyjeździe do Katowic pracowała jako sprzątaczka. Pamięta, jak płakała w publicznej toalecie, którą musiała umyć. Wtedy wpadła na pomysł założenia klubu wsparcia dla kobiet.
Wielu Ukraińców, którzy mieszkają w Polsce, ma poczucie, że tutaj wszystko toczy się znacznie wolniej. Dla mnie to też było szokiem - jak to możliwe, że można pracować mniej, a żyć lepiej?
Wania miał kiedyś wiele życzeń, ale w tym roku ma już wszystko, co najważniejsze: mamę, tatę, dziadka i babcię. Wszyscy razem w Polsce, bezpieczni. Dlatego o nic nie poprosi Świętego Mikołaja, nie chce mu zajmować czasu. Inne dzieci potrzebują go bardziej.
W pasażu przy ul. Chorzowskiej 7 powstała restauracja, gdzie gotują i obsługują gości uchodźczynie z Ukrainy.
Anna Hera organizuje weekendowe wycieczki po naszym kraju. Pomaga kobietom przezwyciężyć traumę wojny i głębiej poznać polską kulturę.
- Rankiem 24 lutego mój ojciec obudził mnie słowami: "Spakuj swoje rzeczy, zaczęła się wojna" - wspomina Serhij Jeremycz, który znalazł schronienie w Chorzowie.
Małżeństwo z Gliwic od początku wojny w Ukrainie gościło u siebie uchodźców, ale pieniędzy z rządowej zapomogi nie dostali od razu. Odzyskali je dopiero po miesiącach batalii z urzędnikami i teraz przekażą je Ukrainie.
Wiele kobiet nie chce rozmawiać. Mówią, że się wstydzą. Co ciekawego można powiedzieć o życiu, które zawęziło się do czterech ścian pokoju w akademiku?
W budynku dawnego Muzeum Śląskiego przy al. Korfantego w Katowicach została otwarta czytelnia książek ukraińskich. Część książek kupiło Stowarzyszenie "Pokolenie", część na Ukrainie zebrała fundacja charytatywna "Czas zmian", resztę podarowała Ukrainka Tatiana Wygowska, która teraz jest strażniczką tej przestrzeni.
Ewa Szyszko, wolontariuszka projektu "Krewniacy", próbuje przeczytać tytuł ukraińskiej książki. - Teraz rozumiem, jak trudno Ukraińcom uczyć się naszego języka - mówi.
MOPS w Katowicach wstrzymał wypłacanie rządowych zapomóg osobom, które zdecydowały się przyjąć we własnych domach uchodźców z Ukrainy.
Władze okupacyjne przygotowują referendum, które ma przyłączyć Zaporoże do Rosji. Olga (64 lata) i jej 78-letni mąż Mychajło z wsi Osypenko postanowili uciekać. Bali się, że za udział w głosowaniu zostaną kiedyś pociągnięci do odpowiedzialności.
Małżeństwo z Gliwic od początku wojny w Ukrainie gości u siebie uchodźców, ale pieniędzy z rządowej zapomogi nie dostaną. - Nie wypełniliśmy jednej kratki we wniosku - mówi pan Sławomir.
Do Katowic najbardziej przyciągają ludzie. To oni dają miastu napęd i zapewniają niezwykłą energię.
Copyright © Agora SA