Podczas ćwiczeń przeciwpożarowych w komendzie policji w Zawierciu zdetonowano granat dymny zawierający szkodliwe substancje. Nie zadziałała instalacja alarmowa i nie wszyscy ewakuowali się z budynku. Jeden z policjantów wraz z przesłuchiwanym świadkiem chcieli skakać z okna.
Komenda policji w Zawierciu mieści się przy ulicy Kasprowicza. Latem 2016 r. w budynku zakończył się trwający trzy lata remont. Budynek został ocieplony, wymieniono w nim wszystkie instalacje, zamontowano baterie słoneczne, rozbudowano parkingi. Zainstalowano także monitoring oraz czujniki wykrywające dym połączone z systemem alarmowym.
Zgodnie z przepisami w komendzie muszą się odbywać ćwiczenia przeciwpożarowe. Polegają na uruchomieniu systemu alarmowego i próbnej ewakuacji personelu i gości. – Praktyką jest, że w budynkach, które mają instalację wykrywającą dym, używa się testowych gazów w aerozolu. Psika się nimi w czujkę, która uruchamia sygnał alarmowy – wyjaśnia młodszy brygadier Wojciech Chojnowski z Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Mysłowicach.
Wszystkie komentarze
Prawdopodobnie nie chcą umrzeć na raka. Straszne przestępstwo w Katofaszystowskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
Szczególnie o tym kto zezwolił na użycie tego granatu.