Z komisji zakładowej kierowanej przez Jarosława Grzesika, lidera górniczej "Solidarności" wyparowało ponad 130 tys. zł. Zdaniem prokuratury pieniądze wyprowadził skarbnik organizacji z pomocą trzech innych działaczy. - Wystawiali dokumenty fikcyjnych wyjazdów służbowych - twierdzi prokuratura. Jest też inny wątek - śledczy wzięli pod lupę faktury za catering podczas górniczych protestów przeciwko planom rządu Ewy Kopacz.
Sprawa dotyczy komisji zakładowej "Solidarności" w kopalni Bobrek-Centrum w Bytomiu. Kieruje nią Jarosław Grzesik, lider górniczej "Solidarności" i zarazem jedna z najbardziej wpływowych osób branży węglowej.
Fikcyjne polecenia wyjazdów na akcje protestacyjne
Prokuratura: przedstawiliśmy zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentach w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz przywłaszczenia
„Wyborcza” ustaliła, że w latach 2013-15 z kasy tego związku wyparowało ponad 130 tys. zł. Zdaniem prokuratury w proceder wyprowadzenia pieniędzy zamieszane są cztery osoby: Grzegorz M., były wieloletni zastępca Grzesika, a jednocześnie skarbnik kopalnianej "Solidarności", jeden z działaczy, oraz dwie pracownice biura związku.
Wszystkie komentarze