Wnuczka może prowadzić z babcią kanał na YouTubie, a wnuk zabrać dziadka na koncert Oberschlesien. Warto też zarezerwować część pieniędzy z budżetu obywatelskiego wyłącznie na projekty służące seniorom. Podczas warsztatów w ramach akcji "DługoWIECZNI" młodzi ludzie mieli różne pomysły, jak zaktywizować swoich starszych krewnych i znajomych.

Już co siódmy Polak ma powyżej 65 lat, a odsetek seniorów w społeczeństwie rośnie. Niestety, wielu z nich pozostaje niewidocznymi. Zamykają się w domach, unikają kontaktu z ludźmi, rezygnują z przyjemności. Dlatego już od trzech lat w ramach redakcyjnej akcji społecznej „DługoWIECZNI” zastanawiamy się, jak zaktywizować dojrzałe pokolenie.

Podczas tegorocznej odsłony akcji wraz z Urzędem Marszałkowskim Województwa Śląskiego organizujemy cykl warsztatów poświęconych potrzebom ludzi dojrzałych. Pierwsze spotkanie odbyło się w Mysłowicach i przeznaczone było dla samych seniorów, którzy mówili, że chcą wychodzić z domów, korzystać z oferty kulturalnej i rekreacyjnej. Podkreślali jednak, że czasami potrzebują kogoś, kto ich zmotywuje i pokaże im możliwości. Właśnie dlatego drugie warsztaty, w Sosnowcu, zaadresowaliśmy do pokolenia 40+. Wspólnie z dziećmi seniorów zastanawialiśmy się, jakie aktywności warto zaproponować starszym rodzicom oraz jak ciekawie spędzać wolny czas w międzypokoleniowym gronie. Na trzecie spotkanie, do Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Wodzisławiu Śląskim, zaprosiliśmy wnuki seniorów. Na zaproszenie odpowiedzieli uczniowie szkół z tego miasta: I LO im. 14 Pułku Powstańców Śląskich, II LO z Oddziałami Dwujęzycznymi i Integracyjnymi im. ks. prof. J. Tischnera oraz Zespołu Szkół Ekonomicznych. Przyjechali też radni Młodzieżowego Sejmiku Województwa Śląskiego, który doradza marszałkowi Wojciechowi Sałudze w sprawach polityki młodzieżowej.

Senior czyta o kosmosie i broni się na ulicy

Prowadzący spotkanie Rafał Stefański, psycholog społeczny, poprosił uczestników, by wymienili, z jakimi seniorami mają kontakt na co dzień. Młodzi mówili nie tylko o dziadkach, ale też innych starszych krewnych, sąsiadach czy znajomych. Stefański zapytał ich, które spośród tych osób są aktywne i co było dla nich bodźcem do podjęcia działania. – Moją babcię rozruszały koleżanki, z którymi dawniej pracowała. Spotykają się co miesiąc, czasem nawet wynajmują salę, by organizować większe imprezy – mówiła Weronika.

DOMINIK GAJDA

Ola zauważała, że w życiu jej znajomych seniorów rewolucję zrobił komputer. – Teraz mogą rozwijać swoje pasje, np. czytać o kosmosie. Kupują sobie także gadżety na aukcjach internetowych – opowiadała.

W przypadku babci Karoliny podobną rolę odegrał samochód. – Prawo jazdy zrobiła po pięćdziesiątce. Teraz jest mobilna i niezależna – opowiadała Karolina.

Także inni uczestnicy mówili z podziwem o osobach, które odważyły się w dojrzałym wieku podjąć nowe wyzwania. Na przykład babcie Wiktorii i Marceliny ukończyły kurs samoobrony. – Mojej babci zdobyte umiejętności szybko się przydały. Kiedy na ulicy jakaś kobieta chciała jej wyrwać torebkę, babcia zastosowała wyuczony chwyt, a napastniczka uciekła – opowiadała Marcelina.

Na wielu seniorów dobrze podziałało znalezienie sobie na emeryturze nowych obowiązków. Babcia Aleksandry zaczęła udzielać korepetycji z języka polskiego. Dziadkowie Nikodema zostali ławnikami sądowymi. Sąsiadka Marceliny postanowiła gotować posiłki dla osób bezdomnych, a znajomy – startować do rady miejskiej.

Z dziadkami na koncert rockowy

Młodzi ludzie dostrzegali również, że dużą rolę w aktywizacji znanych im seniorów miały pasje i zainteresowania, np. rozwiązywanie łamigłówek, wędkowanie, praca w ogrodzie, majsterkowanie, robótki ręczne, aqua aerobik czy uczestnictwo w zajęciach Uniwersytetów Trzeciego Wieku.

Następnie Rafał Stefański zapytał młodych, co ich zdaniem powoduje, że wielu seniorów rezygnuje z aktywności. Uczestnicy warsztatów wymieniali: złe nastawienie ludzi starszych do propozycji wyjścia z domu, zbytnie skupianie się na opinii innych, ograniczenia zdrowotne i kłopoty z transportem.

Kolejnym zadaniem dla uczestników było wymyślenie takich sposobów wspólnego spędzania czasu z seniorami, które dla obu stron byłyby frajdą. – Nie chodzi o to, że zrobicie dobry uczynek, zaprowadzając dziadków do filharmonii, i będziecie czekać na koniec koncertu ze słuchawkami na uszach, lecz o coś, co także wam sprawi przyjemność – podpowiadał Stefański.

Adrian, który przyszedł na warsztaty w koszulce Guns N’Roses, nie miał wątpliwości, że jego dziadkowie daliby się zaprosić na koncert tego zespołu. Jego rówieśnicy uznali, że to dobry trop: muzyka dinozaurów rocka, takich jak choćby Rolling Stones, łączy pokolenia. – Nie trzeba od razu wydawać majątku na bilet. Można zacząć od wspólnego słuchania płyt – zaproponował ktoś.

Długowieczni
Długowieczni  MATERIAŁY PRASOWE

Ktoś inny wymyślił, że warto zainteresować dziadków muzyką, która łączy współczesne brzmienia z tradycją. Jak na przykład zespołów Oberschlesien, który do dźwięków industrial metalu śpiewa teksty pisane godką.

Wielu osobom dobrym pomysłem wydały się wspólne wyjazdy za miasto czy do wesołego miasteczka.

Ciekawy pomysł miała pani Ewa, nauczycielka i fanka kanału na YouTubie „O matko i córko”, na którym wodzisławianki Paulina i Katarzyna Błędowskie rozmawiają o modzie, makijażu i gadżetach. – Wyobrażam sobie, że podobną furorę mógłby robić kanał prowadzony przez wnuczkę i babcię – mówiła pani Ewa.

Senior surfuje po sieci i spaceruje z psem

Następnie uczestnicy warsztatów zastanawiali się, jakie skoordynowane działania mogłyby zachęcić seniorów do aktywności. Olimpia chciałaby, żeby młodzi uczyli starsze osoby korzystania z mediów społecznościowych, np. w bibliotece. Później seniorzy sami mogliby za pośrednictwem internetu nawiązywać kontakt ze znajomymi sprzed lat albo rozmawiać z krewnymi, którzy mieszkają daleko.

Z kolei Marcelina wpadła na pomysł wciągnięcia seniorów w wolontariat w schronisku dla zwierząt. – Wielu młodych ludzi wyprowadza na spacer psy ze schroniska. Gdyby zabierali ze sobą starszą osobę, korzystałaby ona z aktywności na powietrzu i towarzystwa, a kto wie, może w efekcie zdecydowałaby się także na adopcję psa? – zastanawiała się Marcelina.

DOMINIK GAJDA

Pani Ewa uważała, że świetnym sposobem byłoby promowanie wydarzeń dla seniorów w szkołach. – Seniorzy skarżą się, że informacje o ciekawych imprezach i zajęciach do nich nie docierają. Tymczasem najlepsza jest poczta pantoflowa. Młodzi, którzy dowiedzą się w szkole o ciekawych przedsięwzięciach, mogą przekazać wiadomości dziadkom – mówiła nauczycielka.

Kilkukrotnie padła propozycja stworzenia budżetu obywatelskiego specjalnie dla seniorów lub wygospodarowania dla nich specjalnej puli z miejskich budżetów obywatelskich. Do pomysłów odnieśli się Mateusz Wrona i Michalina Batóg z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, którzy przysłuchiwali się całej dyskusji. – Na budżety miast samorząd województwa nie ma wpływu, ale w powstającym właśnie Marszałkowskim Budżecie Obywatelskim zapewne udałoby się wykroić kawałek tortu specjalnie dla seniorów – mówił Wrona.

Urzędnikom spodobały się także inne propozycje młodych, jak międzypokoleniowe warsztaty gotowania czy turniej planszówek.

Wnioski z wszystkich trzech spotkań przedstawimy uczestnikom czwartego warsztatu, zaadresowanego do przedstawicieli środowiska sportowego i kulturalnego. Wspólnie z nimi stworzymy ofertę dla seniorów, którą będą mogli promować w kierowanych przez siebie placówkach.

Marcin Ręczmin poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem