- Nas styku z Unią Europejską bywa różnie. Ostatnio mieliśmy z nimi trochę sporów, na jedno z głównych stanowisk miał być wybrany pewien pan, który nas lubi i nami się interesuje, ale my nie chcemy, żeby on się nami interesował. Mamy swoją drogę naprawy państwa, tłumaczymy im na czym ona polega i nie zgadzamy się, aby najważniejsze stanowisko piastowała osoba, która nas ciągle karci i poucza. Nie ma na to naszej zgody. Ta cała akcja się powiodła, bo potrafimy budować sojusze, rozmawiać z innymi i realizować nasze interesy. My się nie poddajemy, walczymy do końca. Pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać, że potrafimy zwyciężać. Aby wygrać jesienią, musimy zachować pokorę, nie możemy wpadać w triumfalizm - mówił premier z nutką triumfalizmu.
Więcej
    Komentarze
    `