Słowak strzelił dwa gole, a z wysokości trybun wyglądało na to, że zapracował również na rzut karny. Sędzia był jednak innego zdania... Starania Pribuli zdały się na nic, gdyż to Olimpia nieoczekiwanie triumfowała na Stadionie Ludowym (5:3). - Rywal trafił nas na początku, a potem mocno stanął z tyłu i nastawił się na grę z kontry. Rzut karny? Moim zdaniem należał się nam. Trzeba o ty meczu zapomnieć. Przed nami kolejny rywal, czyli Wisła Puławy. Mam nadzieję, że tym meczem rozpoczniemy kolejną zwycięską serię - mówi Słowak, którego zespół przegrał pierwszy mecz w sezonie.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    `